#Vha8g
Kupiłem więc psa, buldoga, tylko po to, żeby wołać go z podwórka: „Rysiek, ty paskudo, do nogi”.
I dzieci ucieszyłem, bo chciały pieska, i ja zadowolony, bo sobie mogę ponarzekać na głos na „psa”.
PS Sąsiad ma na imię Ryszard.
Kupiłem więc psa, buldoga, tylko po to, żeby wołać go z podwórka: „Rysiek, ty paskudo, do nogi”.
I dzieci ucieszyłem, bo chciały pieska, i ja zadowolony, bo sobie mogę ponarzekać na głos na „psa”.
PS Sąsiad ma na imię Ryszard.
A wiesz, że mogło być tak, iż koń został nazwany tak na pamiątkę po jakimś krewnym? Albo kobieta kiedyś poroniła / stracili dziecko w inny sposób / i upamiętniają to właśnie przez nadanie koniowi tego imienia?
Jest jeszcze kilka innych możliwości, ale Twoje poyebane ego oczywiście musiało to wziąć do siebie - modlitwa sąsiadów z filmu "Dzień świra" to zdaje się również Twoja modlitwa na dobranoc.
"Gdy wieczorne zgasną zorze,
Zanim głowę do snu złożę,
Modlitwę moją zanoszę
Bogu Ojcu i Synowi:
"Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie wnoszę,
Tylko mu dosrajcie proszę."
Totalna żenada i dziecinada.
Anonimowe :)
Anonimowe :)
Typowe p0laczki somsiady. Nie mylić z Polakami.
Zapewniam Cię, że są tysiące osób o tym samym imieniu co Twoje dziecko. Tak samo chomików, świnek morskich, świerszczy, koni, psów i kotów. A może nawet jakiś borsuk się trafi. I to naprawdę nie sprawia, że Twoje dziecko jest w jakiś sposób gorsze.