Dawno, dawno temu... kiedy jeszcze mieszkałam z rodzicami, często spędzałam czas z moim tatą i 5 lat starszą siostrą. Pewnego dnia, mój ojciec — człowiek o dość dziwnym poczuciu humoru — na koniec przytyków siostrze powiedział, że ma zespół Downa, i tu rozpoczyna się właśnie wyznanie... Byłam wtedy 8-letnią dziewczynką, a był to czas, kiedy internet nie był taki wszechobecny jak dzisiaj, w związku z tym nie orientowałam się w tego typu chorobach... Jakiś czas później na lekcji muzyki w 2 klasie szkoły podstawowej rozmawialiśmy o muzyce, zespołach czy ulubionych piosenkach... Chcąc przyszpanować przy klasie, zagaiłam, że moja siostra to nawet ma zespół — i to był błąd, oczy całej klasy patrzyły na mnie, a pani nauczycielka spytała, jaki to za zespół... Nieświadoma tego, jak wielką gafę właśnie popełniam, odpowiedziałam z dumą: „No! Zespół Downa!”... Chyba nie muszę pisać, jak wszyscy ryknęli śmiechem i że później całą przerwę nauczycielka uświadamiała mnie, czym ten zespół jest.
Dodaj anonimowe wyznanie