#UulLv
Zawsze dobrze nam się układało, choć czasem Michał był strasznie impulsywny i zdawał się nie panować nad sobą.
Pewnego dnia poszliśmy na zakupy do galerii handlowej i pokłóciliśmy się o to, że nie mogłam nic wybrać.
Kłótnia rozpętała się na dobre, po czym Michał zwyzywał mnie od najgorszych i uderzył mnie w twarz przed wejściem do galerii.
Całej sytuacji przyglądało się 2 facetów, którzy potem podeszli, wylegitymowali się i powiedzieli, że są z policji i co to ma być za bicie kobiet. Postawa jak najbardziej prawidłowa, lecz Michał potem wyjął "blachę" i nastawienie dwóch panów nagle się zmieniło... Nagle to ja już byłam tą złą.
Skończyło się tak, że Michał poszedł z tymi dwoma kolegami z pracy, a ja wyprowadziłam się od niego i więcej już się nie zobaczyliśmy.
A powinno skończyć się skargą do komendanta i rozprawą sądową. W galeriach jest monitoring, pewnie byli też świadkowie.
Nie przepadam za policjantami ale bez przesady, trochę za bardzo stereotypowo, akurat pod gównoburzę.
Miałoby to więcej sensu jakbyś zmieniła scenerię wyznania na miejsce niepubliczne.
Pewnie nie miałaś maseczki i stąd ten plaskacz. A na poważnie, to choć to wyznanie raczej jest ściemą, to nie brak w policji i innych mundurówkach ludzi, którzy nie powinni przejść testów psychologicznych bo nie umieją panować nad emocjami.
A może policjanci odjechali na jednorożcach w stronę zachodzącego słońca?
Współczuję. Cóż wychodzi na to że jeśli policjant zobaczy policjanta to rączka rączke myje i może czuć się bezkarny...
FYI to częste w rodzinach gdzie ktoś jest policjantem. jako ze faceci nie potrafią (ja się uczę) gadać o emocjach i wyrażać ich, prosić o pomoc, czy mówić ze sobie nie radzą, to kiszą się w środku powodując straszny wyryw po ilus latach.
można z tym walczyć.
alko przemoc domowa, psychiczna (najczęściej od matek otrzymywana, dość niewiadomie matki np zawstydzają dzieci,albo porównują do innych!)
to nasza skaza narodowa, bo nie potrafimy z innymi rozmawiać i prosić o pomoc, nie chodzimy na terapie i się nie leczymy.... a grzechy ojców i matek przechodzą z pokolenia na pokolenie....
kiedy my się ogarniemy?
Podwójne standardy niestety.