#UXbhY
Pracuję jako grafik w pewnej firmie, pewien czas po porodzie szef wezwał mnie na dywanik, szczerze wam powiem, że żadnego projektu nie byłem w stanie zrobić. Myślałem, że zaraz stracę pracę, byłem bardzo zestresowany i miałem depresję. Szef zawsze był zdystansowany i dosyć surowy, byłem pewien, że to jak pracowałem, a właściwie jak nie pracowałem, zaraz sprawi, że zostanę bez źródła dochodu.
Szef kazał mi siadać, powiedział, że słyszał o tym, co mnie spotkało. Człowiek, który potrafił zrównać z błotem pracownika wstał, objął mnie i powiedział, że widzi, że sobie z tym nie radzę. Pod warunkiem, że nie zdradzę tego innym pracownikom, dostałem bardzo pokaźną premię i parę dni wolnego, musiałem też obiecać, że w tym czasie spędzę czas z żoną. Tak też zrobiłem, razem było o wiele łatwiej znieść nam to, co nas spotkało.
Spędziliśmy z szefem wigilię, okazało się, że prywatnie to pełen humoru człowiek, otwarty na innych, jednak w pracy dystansował się od pracowników. Nawiasem mówiąc do tej pory myślę i mówię o nim per szef.
Za dodatkowe pieniądze zabierałem żonę na randki, uporaliśmy się z tym, co nas spotkało, gdy potrzebowałem wyjść wcześniej z pracy, szef dokańczał za mnie projekt (też jest grafikiem z zawodu), wprost mówił, żebym - cytuję - zapierdalał do żony, bo mnie potrzebuje.
Teraz jesteśmy szczęśliwi, dziś chciałem dać szefowi butelkę whisky w ramach wdzięczności za wsparcie (nie pracuje w święta, wybraliśmy się do niego), nie chciał przyjąć mimo naszych usilnych próśb. Jedyne co powiedział, to że pracodawca też człowiek i nie ma tematu.
Życzę wam, by wasi szefowie okazywali wam serce, jak i mi okazano w trudnym dla mnie czasie, bo wiem, że miało to wpływ na moje małżeństwo i psychikę.
PS Wkrótce mamy z żoną termin porodu, Adrianek przybędzie na świat, trzymajcie za nas kciuki :)
Myślę, że szef wie, przez co przechodziliście. Może w jego rodzinie była taka sytuacja? Poza tym czy to szef, czy nie szef - ludzie często nie mają serca, więc cieszę się, że Ty miałeś to szczęście. ^^ Powodzenia z synkiem!
Najgorsze jest to, że takich pracodawców jest dosłownie garstka. Życzę zdrowia żonie i Waszemu dziecku! A szefowi należą się baaardzo ogromne brawa.
Niech szef zostanie ojcem chrzestnym, w końcu pomógł wam zajść w tą ciążę😂😂😂
Jestem za!
Popieram!
Wydaje mi się, że mimo dobrych chęci, szefowi by się to nie spodobało.
Weselej mi jak to przeczytałam :))
Lubię takie historie.
Trzymamy kciuki za maleństwo, napewno wszystko będzie dobrze!
Złoto nie szef :) powodzenia.
Wspaniałe wyznanie i bardzo wzruszające. Twój szef to wspaniały człowiek. Życzę Twojej żonie i synkowi dużo siły i zdrowia przy porodzie, będzie dobrze. Trzymam kciuki☺
Wszystko będzie dobrze, Anonimowa rodzinka trzyma kciuki! :)
No żeby ten....
Urodziło się
Zdrowe
I coś tam jeszcze