#THtIR

Zastanawiam się od jakiegoś czasu czy ktoś rzucił jakąś klątwę na kobiety z mojej rodziny ( od strony mamy ). Moja prababcia miała ponoć okropnego męża, dlatego ciągle jeździła do córek, wnuczek itd. Nigdy pradziadka nie poznałam więc słyszałam to z opowieści. 

Moja babcia też najlepiej nie trafiła bo dziadek do dziś wyzywa ją i krzyczy na cały blok. Moja mama ma trzy siostry, z czego jedna jest po rozwodzie, druga ma męża, z którym jest nieszczęśliwa, ponieważ, krzyczy, wszystkim rządzi i w o ogóle nie poświęca czasu synowi, który jest trochę opóźniony umysłowo. 

A moja mama cóż, też całe życie męczy się z krzyczącym ojcem, który traktuje ją jak głupią idiotkę a nie swoją żonę. A ja? Właśnie wczoraj mój mąż nazwał mnie suką i żebym się osrała swoim lenistwem (dwójka małych dzieci, czysty dom, pranie, zmywarka, obiady - norma).
Pękło coś we mnie w momencie, gdy mój 3-letni syn go zapytał: tato mówisz do mnie czy do mamy?
Na dniach wyprowadzam się do rodziców, choć ciągle zastanawiam się gdzie jakiś szacunek do matki swoich dzieci? Nie zasługujemy na to? Czy to z nami jest coś nie tak? 

Trzymajcie kciuki, choć szkoda, że mając 25 lat jestem skazana na samotność, bo biorąc pod uwagę naszego pecha już nie zaufam żadnemu mężczyźnie.
MojeZycieMojPrzypal Odpowiedz

Ta ,,klątwa" to kwestia wychowania i szacunku do samej siebie...

Fina

Ora wzorców, które te kobiety otrzymały w domu

elka6 Odpowiedz

Nie masz pecha. Masz fatalne wzorce, dziedziczone w rodzinie z pokolenia na pokolenie. Zgodnie z tymi wzorcami dokonałaś wyboru. Oczywiście - nie zrobiłaś tego świadomie, z pewnością nie myślałaś "o, taki buc jak mój ojciec i wujowie: biorę!" Ale Ty nigdy nie widziałaś z bliska normalnej, ciepłej, partnerskiej relacji damsko - męskiej i ponosisz teraz konsekwencje wyborów swoich przodkiń, niestety. I pierwsza rzecz, jaką musisz teraz zrobić to zapewnić terapię sobie i swoim dzieciom. Popatrz: z dwójką małych dzieci odchodzisz od męża do rodziców. Czyli do miejsca, gdzie Twój ojciec krzycząc i awanturując się pomiata Twoją matką. I dzieci będą na to patrzyły i będą miały kolejny przykład typu "rodzina: robisz to źle". A terapia dla Ciebie jest po to, żebyś wiedziała, czym różni się "pech" od wzorca, jak chronić dzieci i jak odważyć się (także ekonomicznie) na odcięcie od rodziny, która jest i dla nich i dla Ciebie niszcząca. Czy Ty w ogóle coś masz? Jakieś oszczędności, całość/udział w jakiejś nieruchomości, możliwość odzyskania środków włożonych np. w dom/mieszkanie męża? Zainteresuj się tym, najlepiej z udziałem prawnika. I niech Cię ktoś (terapeuta) nauczy, że małżeństwo to nie jest "szacunek dla matki dzieci". To jest szacunek dla żony jako osoby, troska, czułość, postępowanie tak, żeby była szczęśliwa. Niezależnie od obiadozmywanioprań na godzinę. To nie jest pech. Ty wybierasz.

frankieTheRabbit

Bardzo rozsądny komentarz.

Anonimowane Odpowiedz

Normalnie kto by pomyślał, że cykl relacji patologicznych przejmuje się od swoich rodziców? Psycholodzy? Nieee, to by było za proste. Na pewno jakaś klątwa!

azja

Ano niestety. Patologia i bieda są dziedziczne.

KlaraBarbara Odpowiedz

Nie tak jest z wami to, że nie potraficie powiedzieć nie i zamiast wyjść z patologii dajecie sobą manipulować.

Mapsi Odpowiedz

To nie jest żadna klątwa tylko wzorce przejmowane z pokolenia na pokolenie. Idź do psychologa i się z tego wyrwij, a nie trwaj w tym i pokazuj dzieciom.

Maz0 Odpowiedz

Idz do psychoterapeuty. On nakieruje twoja uwage na schematy panujace w twojej rodzinie, pomoze zbudowac nowe wzorce. Chociaz nie pracowalas nad tym juz jako nastolatka wiec zejdzie ci troszke dluzej. Ale lepiej pozno niz wcale. Twoje nowe wartosci przydadza sie rowniez twoim dzieciom.

Nitroglycerine Odpowiedz

To nie klątwa, a podpatrzone wzorce i podświadome szukanie partnera na podobieństwo ojca...

Achnoniewiem Odpowiedz

To, co widzimy w domu za dziecka staje się naszą "normalnością". Idziemy potem tym torem w życiu, wydaje nam się bezpieczniejszy, bo jest znany. Stąd tak często córki przemocowych ojców znajdują sobie nieświadomie przemocowych mężów.

kjujik92 Odpowiedz

Żadna klątwa. Jedna z babć sobie pozwoliła, reszta kobiet na to patrzyła i powielacie schemat.

bazienka Odpowiedz

przekazywany z pokolenia na pokolenie schemat
kazda z nim jako mala dziewczynka uczyla sie, ze mozna pomiatac kobieta
brak szacunku do siebie i godnosci, bo jakby ja mialy, to by wykopaly takiego gnoja z domu
a tak realizuja schemat, ktory obserwowaly i podswiadomie przyciagaja facetow kt beda je tak traktowac- tak, jak same mysla, ze zasluguja

Zobacz więcej komentarzy (14)
Dodaj anonimowe wyznanie