#SpUtj

Znów przepłakałam całą noc. Mając 33 lata, nic nie osiągnęłam w życiu. Żadnej rodziny ani normalnej pracy, ani nawet znajomych, nawet jednej koleżanki. Żadnego własnego kąta. Mieszkam z mężczyzną i jego synem w jego domu, znając go tylko 3 miesiące, bo już nie miałam wyjścia. 
Mam brzydką twarz, jestem niska. Matka znęcała się nade mną całe życie. Jej traktowanie zemściło się na moim życiu. Nie umiem podejmować decyzji, wszystkim się stresuję, cokolwiek próbuję załatwić, sprawia mi ogromny stres. Teraz nie słyszę od mojego mężczyzny krytyki, nie ma przemocy, szarpania, wyzywania, bicia. Słyszę za to pochwały: ładnie dziś wyglądasz, smakowało mi, ten dom błyszczy dzięki tobie, czuję się wypieszczony. On nie krzyczy, nie ma skłonności do agresji. Czuję przy nim ogromne bezpieczeństwo, spokój i zaczynam go powoli kochać. Nikt nie dał mi nigdy tyle, co on, nikt nigdy mnie nie doceniał, nie opiekował się mną. Pomimo tego wszystkiego żyję jednocześnie w poczuciu strachu, że coś się zrypie i go stracę, nie mogę uwierzyć, że to szczęście i spokój będą trwały wiecznie. Boję się, że zrobię coś, z czego będzie niezadowolony. Bardzo mocno staram się wpisywać w jego wymagania, robić wszystko, żeby był zadowolony, żeby mnie nie zostawił, tym bardziej że naprawdę nie mam dokąd pójść i co ze sobą zrobić.
Dziękuję wszystkim, którzy doczytali moje przemyślenia i troski do końca. Potrzebowałam je z siebie wyrzucić, a nie mam komu.
Viczki Odpowiedz

Idź na jakąś terapię, bo ciągłe życie w poczuciu konieczności dopasowywania się do czyichś wymagań rzeczywiście zakończy się katastrofą.
Ludzie prawdziwie kochają za to, jaka jesteś, co sobą reprezetujesz a nie za to, jak dobrze im służysz. Jeżeli ktoś Cię zostawia w momencie, kiedy przestajesz być przydatna, to nie była to prawdziwa miłość, tylko wygoda.
A tego, że na taką prawdziwą miłość zasługujesz, nauczysz się własnie na terapii.
Całkiem możłiwe jest to, że Twój obecny partner rzeczywiście Cię kocha, ale możesz zepsuć Wasze relacje przez to, że nie do końca w to wierzysz.

didja Odpowiedz

To jest typowa reakcja traumatyzowanego dziecka. Idź na terapię traumy, do terapeuty, który jest psychotraumatologiem. Albo przynajmniej ma doświadczenie w pracy z pacjentami po traumie. Bo terapię traumy prowadzi się trochę inaczej niż zwykłą.
Pocieszę Cię: w terapii wszystkie te objawy znikną. Aczkolwiek nie od razu, terapia traumy chronicznej jest długoterminowa. Ale za to jaka to będzie ulga!
Zresztą już zrobiłaś ogromny krok. Dziecko po przemocy i z rodzicem ze zdezorientowanym stylem przywiązania ma zwykle problemy z relacjami, z dobrymi emocjami typu miłość. A Ty już nauczyłaś się wejść w relację i już uczysz się kochać. Jeszcze tylko wzmocnić poczucie bezpieczeństwa i wygasić poczucie wstydu i winy - i będzie super!

Ladybird21 Odpowiedz

Moze mozesz isc do jakiejsc szkoly lub na jakies kursy? Nie mozesz zyc w ciaglym strachu, ze cie wyrzuci. Nie mozesz tez zyc dla mezczyzny zamiast samej siebie. Ty sprzątasz, zajmujesz jego dzieckiem, gotujesz, pierzesz wiesz ile twoja praca kosztuje? A on ci pewnie nic nie daje. Nie wiem czy placisz mu za mieszkanie nawet.
“Nie bije mnie” to nie jest dobra cecha mezczyzny, a oczywistosc. Oczywiscie, ze nie ma prawa cie bic. Nie patrz na to jak na jego laske.

Dragomir

Twój ciebie bije.

anonimowe6692 Odpowiedz

Brzmi to jakbyś potencjalnie miała nieglupiego faceta. Wypowiadam się ostrożnie, bo za wiele o nim nie wiemy z tego wpisu, ale to co opisujesz jest pozytywne. Może spróbuj najpierw się przed nim otworzyć? Podejrzewam, że na terapię musiałabyś pewnie iść za jego pieniądze, jeśli już, stąd pomysł żeby zacząć od otwarcia się przed nim, może będzie chciał Ci pomóc. Ale jak to tak teraz piszę, to przypomniałam sobie, że można też iść na terapię na NFZ, wprawdzie długo się czeka, ale lepiej już sobie zająć kolejkę niż nie zrobić nic. Masz bardzo dużo do przepracowania, bo na tym etapie nie masz żadnego szacunku do siebie i z góry wychodzisz z założenia, że jesteś gorsza od wszystkich, a ktoś Ci robi laskę wchodząc z Tobą w związek. Możesz się bardzo skrzywdzić w ten sposób. Trzymam kciuki

Abigaila37 Odpowiedz

Autorki, poczułam się jakbym czytała o sobie! Tylko ja jestem kilka lat starsza (pod 40-ke), nade mną znęca się ojciec. I nadal mieszkam z rodzicami, nie mam faceta.

Współczuję ci szczerze przeszłości, ale nie poddawaj się! Mam nadzieję, że zechcesz pomyśleć o terapii. I choćby nie wiem co, nie wracaj do rodzinnego domu. Tam nic dobrego cię nie czeka. Życzę ci wszystkiego najlepszego ❤️

TakaOna100 Odpowiedz

Mieszkasz z kimś, kto traktuje cię z czułością i szacunkiem. Wiele osób nigdy tego nie doświadczy i wiele by o tym marzyło. Doceń to. A skoro już masz ten bezpieczny kąt to zacznij nad soba pracować. Idź do lekarza rodzinnego, powiedz że potrzebujesz skierowania do terapeuty z powodu lęków. Pomyśl, co chciałabyś robić w życiu. Zapisz się na jakiś kurs, jeśli potrzebujesz, jest wiele bezpłatnych z urzędów pracy, z funduszy europejskich. Trzeba tylko poszukać, popytać i zacząć chcieć

Uonderful Odpowiedz

Było tu wyznanie o dokładnie takiej sytuacji z punktu widzenia mężczyzny. Powiedziałem „ja albo twoja toksyczna matka”, wprowadź się do mnie, ale zerwij z nią kontakt, kochaj syna z poprzedniego małżeństwa, kochaj się ze mną, bo mam swoje potrzeby, chata błyszczy, bo ona sprząta z wdzięczności i robi śniadania. W komentarzach wrzało, o ile dobrze pamiętam.
Czy ktoś się aby po prostu nie zainspirował?

SokoliWzrok

Też o tym pomyślałem. Brzmi jak wyznanie ,,SandałówMojżesza", tylko z innej perspektywy.

Uonderful

Może ktoś z komentujących tamto wyznanie będzie w stanie pomóc i podać Ci numer wyznania. Tak by chyba było najłatwiej, ja jako czytelnik się już do tego nie dokopię.

ludojadow

Laska chyba usunęła konto, bo jej komentarz zniknął xD Pewnie to była dupa sandała i zorientowała się, że jej facet czyta anonimowe i jest przerażona i myśli co dalej i czy mu powiedzieć xD

Tylkopoco Odpowiedz

Szczerze to bym ci radziła się wyprowadzić. Jeśli masz pracę i kasę, to wynajmnij cokolwiek byle sama - mogą być współlokatorzy, ale nikt z kim masz relacje rodzinną czy romantyczną. Chodzi o to byś poznała samą siebie, kim jesteś, co lubisz, czego nie, a nie byś z toksycznej relacji z matką wskakiwała w kolejną relacje w której nie jesteś sobą tylko tworzysz obraz siebie który się komuś ma spodobać. Nadal jesteś młoda, nic nie jest przesądzone. Idź na kursy zawodowe, kurs tańca, joge, cokolwiek. I jesli masz możliwości, to terapia też wskazana. Trzymaj się!

SokoliWzrok

Tylko wygląda na to, że ona serio ma fajnego faceta. Myślę, że szkoda by to było psuć.

ravageuse

Mozna wylac dziecko z kapiela? Mozna. Tylko po co?

Tylkopoco

Ja nie mowie że ma się rozstać. Tylko z nim nie mieszkać. Ona boi się zrobić cokolwiek co mogło by sprawić, że on na nia krzywo popatrzy.

ludojadow

Taa..... pomyśl sobie jak zareaguje facet jak laska powie mu, że muszą pomieszkać osobno, bo ona musi odnaleźć siebie czy coś tam xD To wstęp do rozwalenia zwiazku xD Ja bym zawijał z takiej relacji xD

upadlygzyms

Acha, jak się zatem ona wyprowadzi, to on będzie tym zachwycony.
Ta logika przerasta zakres mojego pojmowania.

Dodaj anonimowe wyznanie