#SfcuY

Jestem w ciąży, więc poprosiłam dziewczynę o ustąpienie miejsca w autobusie. Dziewczyna wstała, jednak po kilku minutach zemdlała i lecąc do przodu rozbiła sobie głowę o siedzenie. Tak się przestraszyłam, że już nigdy nikogo o to nie poproszę.
ohlala Odpowiedz

No przestań, zmienił Ci się teraz środek ciężkości, a Twój organizm jest mocno obciążony. Jak nie będziesz prosić ludzi o ustąpienie, to Ty możesz być następna z rozbitą głową. Nie Twoja wina, że dziewczyna źle się poczuła. Mogła powiedzieć, że nie może wstać, bo jej słabo. A jeśli stało się to nagle - tym bardziej nie jest to Twoja wina. Nie bez powodu są miejsca specjalnie dla ciężarnych.

MaryL2

Nie wina autorki, ale powiem ci, że parę razy odmówiłam ciężarnej albo dziecku i ludzie patrzyli mi w oczy, kiwali głowami. Albo pod nosem, niby nie do mnie „dziecku nie ustąpi…”. Jest taka głupia presja, niestety. Mnie to ustępowanie ciężarnym drażni w kolejkach w różnych miejscach. Nosz kurde, w kolejkach do kina, w sklepach z zabawkami (przede mnie kasjerka w smyku bez żadnego zapytania wpuściła jedną po drugiej 3 ciężarne, rozgadane, z napojami, facetami, ewidentnie nie czuły się źle). Ja miałam jedną rzecz i bardzo mi się spieszyło, a te całe siaty. W pepco, na koncercie przy budce z jedzeniem. Nosz kurde, to ustępowanie jest po to wymyślone, żeby zapewnić bezpieczeństwo osobie bardziej narażonej (utrata przytomności, uraz brzucha, kręgosłup przeciążony) oraz przyspieszyć wykonywanie niezbędnych obowiązków (bo może się czuć źle). Ale jaki jest powód przepuszczania ich w miejscach typowo pod rozrywkę?? To już jest takie „wepchnę się bo mogę”

Dragomir

Marudzisz Maryl trochę. Honorowy krwiodawca ma pierwszeństwo w przychodniach czy innych punktach medycznych. Co prawda nie wszyscy mają ochotę kłócić się z krewkimi seniorami, którzy czekają tam od 5 rano a lekarz przychodzi np. o 11, ale jeśli ktoś chciałby skorzystać to powinno się go wpuścić bez szemrania jeśli się wylegitymuje. Jest to przywilej, który się należy posiadaczom tejże legitymacji. Tak samo jak bycie w ciąży uprawnia do przyjęcia bez czekania w kolejkach. Oczywiście jeśli trafi się na kulturalnych współoczekujących.

ohlala

@MaryL2

Trochę już po tej ziemi chodzę i jeszcze nigdy nie uznałam przepuszczania ciężarnych za problem. Jakąś tam presję widziałam tylko w komunikacji miejskiej (i prawidłowo, bo ciężarne i osoby słabsze powinny dla dobra siebie i innych siedzieć), ale ciężarne rzadko kiedy same się "wpychają" w kolejkę. A jeszcze rzadziej jest ich na tyle dużo, żeby realnie spowalniały kolejkę. Więc zgadzam się z Dragomirem - marudzisz.

MaryL2

Ja mówię o kinie, sklepach, pepco, budce z jedzeniem na koncercie. A wy o kolejkach do lekarzy i autobusach. No tak się rzeczywiście nie dogadamy i nie znajdziemy wspólnego pola.

Ja niestety jestem po 2 operacjach i 4 zabiegach. Trochę chorowałam, a zanim chorowałam, to miałam silne bóle przez endometriozę. I powiem wam, że osób chorujących jest wśród nas BARDZO dużo. Znam prześliczną młodą koleżankę, która musi nosić stomię. Znam kolegę z ch Leśniowskiego - crone’a. Znam kogoś z zaburzeniami neurologicznymi po boreliozie. Znam kolegę, który miał kilka operacji na otwartej czaszce, choć nie wiem dokładnie co mu jest, to zdarza mu się utracić wzrok na krótko. To są wszystko ludzie w okolicach trzydziestki! 3 z nich nie ma prawa jazdy, jeżdżą autobusami. Są choroby których nie widać. Krótkowzroczne jest oceniać, komu jest gorzej i przyznawać jakieś przywileje na podstawie wyglądu, albo jakichś prostych zasad. Ale łatwo mówić, jak jesteście zdrowi 😅 (i teraz się oburzycie, że zakładam to z góry, ale kiedy wy zakładacie, że się lepiej czuje od ciężarnej, to już ok?)

Ja wiem, że ludzie lubią proste zasady i rozdawanie przywilejów. Tego szkoda, tamtego szkoda. Ale żeby komuś coś dać, to trzeba innemu zabrać. Więc jak już tak musi być, to niech będzie tam, gdzie naprawdę jest potrzebne - lekarz (w szczególnych przypadkach), autobus, zakupy spożywcze. Ale nie miejsca typowo rozrywkowe - masz siłę tam iść, znaczy czujesz się dobrze. Jak ktoś chce przepuścić w kolejce, spoko, niech odda swoje miejsce, niech się zamieni. A nie wydłuża kolejkę wszystkim.

ohlala

@MaryL2

Oszczędziłabyś sobie pisania, gdybyś przeczytała dobrze mój komentarz. Ciężarne i osoby słabsze. Ty się do tych słabszych (zdrowotnie) zaliczasz. Tak samo, jak wszystkie osoby niepełnosprawne, które opisałaś. I osobom niepełnosprawnym przysługują dokładnie te same przywileje, więc podtrzymuję, że marudzisz.

Za to "masz siłę tam iść, znaczy czujesz się dobrze" jest po prostu niesmaczne. Osoby ciężarne i niepełnosprawne nie muszą być uwięzione w domu tylko dlatego, że potrzebują dodatkowego, niewielkiego wsparcia. A zgodnie z Twoją logiką to Ty sama nie powinnaś chodzić do takich miejsc, więc problem nie powinien Cię dotyczyć. A jednak do nich chodzisz.

I serio - gdzie Ty spotykasz te całe armie ciężarnych, które wiecznie spowalniają kolejki bardziej niż np. zwykła starsza osoba (których jest więcej i to jest po prostu fakt), że masz aż taki ból dupy? Sama sobie na to odpowiem - Ty im po prostu zazdrościsz czegoś, co postrzegasz jako niesamowity przywilej i dlatego minimalizujesz problemy, z którymi boryka się każda ciężarna. Nawet taka, która ciążę przechodzi książkowo.
To jest akurat sytuacja, w której dosłownie nikt Ci niczego nie zabiera. Miejsc dla niepełnosprawnych jest więcej niż dla ciężarnych, a dla osób zdrowych jest ich jeszcze więcej. Miejsca rozrywki to nie jest coś, co wymaga pośpiechu. A zakupy w ciąży to żadna przyjemność tylko obowiązek.

Jedyne, co możesz zrobić, to trzymać się swoich przekonań, i nie chodzić tam, gdzie nie pozwala Ci zdrowie. :P (tak tak, jestem złośliwą małpą, ale przynajmniej nie jestem zazdrośnicą)

Dragomir

Dziewczyny, nie bądźcie kąśliwe. Obie jesteście wspaniałe i obie macie różne doświadczenia, a przez ich pryzmat obie możecie mieć rację :)

3210

Pepco i Smyk są sklepami z ubraniami a nie miejscami rozrywki. Kobiety w ciąży mogły w nich kompletować wyprawkę lub kupować ubrania/ zabawki dla starszych dzieci które, o zgrozo! Ciężarne kobiety mogą mieć. Lub w Pepco coś dla domu lub ubrania dla siebie. Co do kina - no tak, ciąża to ciężka choroba, powinno się z domu nie wychodzić aż do rozwiązania. Z tymi 4 ciężarnymi współczuję, aczkolwiek mogłaś powiedzieć że masz jedną rzecz, natomiast owszem, marudzisz.

Dodaj anonimowe wyznanie