#Rn1to
Jestem niesamowicie brzydki, nieatrakcyjny fizycznie pod praktycznie każdym względem (nie chodzi o wzrost; ten mam przeciętny) a do tego, powszechnie uznano mnie za nudziarza. Co niestety również jest prawdą..
Mam wielu znajomych na studiach, również koleżanki; ale to jest oczywiste, że żadna z tych dziewczyn nie jest mną zainteresowana w żaden sposób. Jedna taka dziewczyna mi się bardzo podoba; żeby nie było, również singielka; wiele razy rozmawialiśmy, również pod wpływem alkoholu. Widzę to dokładnie, że nawet wtedy traktuje mnie jak półpowietrze. Naprawdę trudno jest się pogodzić z myślą, że prawdopodobnie zostanę samemu do końca życia, a jeśli nie, to przepadną mi te "najlepsze lata".
Bycie brzydkim to jest problem nie do przeskoczenia w żaden sposób. Nie palę papierosów; ani zwykłych ani elektronicznych, nie ćpam, uprawiam sporty, jak pić, to raz na ruski rok. Ale to nudziarstwo przesądza o mnie najbardziej. Czuję się jak nikt. Jak nic. Z doświadczenia wiem, że gadanie o "odwadze" itd. jest tylko gadaniem. Nie chcę od nikogo porad, chcę tylko zostać zrozumiany. Dziękuję za uwagę.
To jest do przeskoczenia. Nie wiem, w jaki sposób jesteś brzydki, ale gdy robisz coś z wyglądem ponad codzienny prysznic, to już się wyróżniasz. Jeszcze jakbyś miał jakiś styl ubierania, a nie "pierwsze z brzegu" z szafy, to już w ogóle plus.
Wygląd to pojęcie względne, każdemu podoba się coś innego. Ale jak jesteś nudnym, zapuszczonym, narzekającym studentem - to fakt, trudno Ci będzie kogoś znaleźć.