Dlaczego straszna? Chronisz zeby dziecka przed niszczycielskimi skutkami prochnicy, wystawiajac wlasne na konfrontacje z cukrem. I to rafinowanym!
To jest poswiecenie, zasloniecie wlasna piersia.
No, moze zebami a nie piersia ale juz nie czepiajmy sie szczegolow.
Dlaczego straszna? Chronisz zeby dziecka przed niszczycielskimi skutkami prochnicy, wystawiajac wlasne na konfrontacje z cukrem. I to rafinowanym!
To jest poswiecenie, zasloniecie wlasna piersia.
No, moze zebami a nie piersia ale juz nie czepiajmy sie szczegolow.
Jak dla mnie, to jesteś zupełnie standardową matką ;)
Prawo dżungli, silniejszy wygrywa ;)
„Wiem, jestem straszną matką.”, a jak by tego było mało zjadłaś ostatniego Kinder batonika… ;)
Nawet jeśli będziesz szukać razem z dzieckiem tego „zaginionego” batonika, to ja Cię niniejszym rozgrzeszam!
Wiem, że nie na temat, ale uwielbiam słodycze tej firmy. Nie dziwię Ci się.
A ja właśnie położyłam dziecko spać i też jem kinderka :)