#PqFLh

Wszystkie sytuacje skrócę do minimum.

Moje osobiste piekło zaczęło się gdy miałam 2 lata (fakty zaczęłam kojarzyć w późniejszym wieku). Wtedy to, nazwijmy ją, matka zostawiła mnie u babci, a sama była za granicą w celach zarobkowych. Z moim ojcem są po rozwodzie, nie mam z nim kontaktu. Babcia mieszkała ze swoją matką, moją prababcią, która była tyranem. Niszczyła dzieciństwo każdemu pokoleniu, wychowywanemu pod jej dachem. Babcia była całkowicie od niej uzależniona. Codzienne awantury z udziałem policji były na porządku dziennym. To nie były tylko krzyki. To było wybijanie okien, czy szyb w drzwiach, bicie kulą, o której poruszała się prababcia. Jak łatwo można by się domyśleć, nie miałam zbyt wielu przyjaciół, a kontakt ograniczał się do tego w szkole. Nie zapraszałam, bo się bałam, a poza tym nie mogłam. Sama też nigdzie nie chodziłam, bo wiedziałam, że spowoduje to kolejną jatkę.

Tak żyłam do 7-go roku życia. Potem wróciła mama. Niedługo później poznała faceta, z którym 5 lat później miała dziecko.

Kupili mieszkanie. Chcieli mnie wziąć do siebie. Ja, z wizją normalnego dzieciństwa, nie zastanawiałam się nawet 1-go dnia. Wszystko zaczynało być w kolorowych barwach. Matki uczyłam się na nowo, a faceta zaczynałam akceptować, a nawet go nazywać swoim tatą po paru miesiącach.

Jak już wspominałam, wychowywałam się bez ojca, nie widziałam przykładów pełnej rodziny u nikogo, nie miałam wzorca. Wszystko co robił on, wydawało mi się normalne. Nie mówię, że było dla mnie "dziwne", ale wmawiałam sobie, że tak to właśnie wygląda. Dopiero mając 10 lat, zdałam sobie sprawę jak bardzo jestem krzywdzona.

Tak, molestował mnie. Tak, mówiłam babci, mamie... Żadna nie zareagowała. Babcia miała go za istny cud świata, a matka zaślepiona miłością nie chciała o tym słyszeć. To trwało jeszcze 2,5 roku. Skończyło się gdy spędzając święta Bożego Narodzenia, mój oprawca pobił mnie w pijackim szale. Za ścianą była mama, która usypiała swoje kilkumiesięczne dziecko. Krzyczałam by mnie ratowała, pomogła... Co zrobiła? Wyszła z pokoju, dała mi w twarz i nakrzyczała, że obudziłam swoją siostrę.

Jak stałam, tak wyszłam. Noc, mróz, ja w kapciach i piżamce maszerowałam przed siebie. Znalazła mnie policja, która zawiozła mnie do babci. Ten temat się urwał. Nikt nie rozmawiał ze mną o tym i nie wsparł. Matka rozstała się z nim, ale do dziś twierdzi, że PRZEZE MNIE. Kontakt z matką ograniczyłam już wtedy. Miałam do niej żal. Mieszkałam z babciami do osiągnięcia pełnoletności. Zaszłam w ciążę, radzę sobie świetnie teraz, mam męża, ale też długi okres czasu nie potrafiłam utrzymać jednej relacji. Byłam znerwicowana, po 3 depresjach...

A matka? Kiedy miałam 22 lata powiedziała, że dopiero rodząc moja siostrę poczuła się matką. MOJĄ matką nie jest do tej pory...
Historii o mnie jest więcej...
Unforgiven666 Odpowiedz

Pomijając molestowanie, miałam tak samo z mężem mojej matki, który potrafił się rzucać na mnie z łapami, a matka jeszcze potrafiła podejść i rzucić do mnie "jak ja się zachowuję"

Wtorek09 Odpowiedz

3 depresjach?
Wiesz, że depresja nie jest jak przeziębienie czy nawet inna angina, że można sobie na nią zachorować parę razy w roku?

Może raczej "epizodach depresyjnych"...

Niezywa

Nie można zachorować na depresję w poniedziałek i we wtorek być zdrowym, szkoda.

LovaZef

Nie wszyscy musza byc tak inteligentni, oraz nie musza miec tak bogatego zasobu slownictwa, jak Wtorek. Pani napisala "3 depresje" . Psychologowie, których Tu pelno zapewne wiedza, ze Autorka Miala epizody depresyjne. Nie ma Co sie czepiac.

Wtorek09

Lova, nie chodzi mi tylko o zasób słownictwa, ale też o wiedzę. Jeśli faktycznie choruje na depresję, to warto, żeby wiedziała, z czym się mierzy, na czym polega ta choroba i jaki może być jej przebieg.

Zresztą: wydaje mi się, że gdyby autorka była u lekarza, to wiedziałaby, co jej dolega. Teraz wiele osób myśli, że może się samemu zdiagnozować i pełno mamy ludzi, którzy każdy stan obniżonego nastroju nazywają depresją. Nie lubię szastania tym słowem na prawo i lewo, pewnie dlatego, że temat jest mi niestety bardzo bliski.

Dodaj anonimowe wyznanie