#IQfry
Na cały obóz przypadały dwie łazienki: damska i męska. Przez to, że dziewczyn było więcej, to niejednokrotnie korzystały z naszego kibla i prysznica. Niby okej, nie mielibyśmy nic przeciwko gdyby nie to, że dziewczyny po każdym skorzystaniu z naszego prysznica zostawiały w łazience istny syf. To wyglądało tak jakby stado facetów, którzy przez 10 lat się nie myli, umyło się pod naszym prysznicem w tym samym momencie. Oczywiście pani K o syf oskarżała nas (czyli chłopaków) i co wieczór, za karę, musieliśmy po dziewczynach myć i naszą łazienkę, i ich.
Kulminacyjny moment jednak nadszedł później. Był to już drugi tydzień obozu. Nad ranem okazało się, że męski kibel został czymś zatkany. Pani K oznajmiła, iż na 100% to wina męskiej części obozu i postanowiła nas ukarać: zakaz udziału w zabawach tego dnia, dodatkowa wachta przy sprzątaniu obozu i myciu sprzętu portowego i zakaz jedzenia deseru tego dnia. Dodatkowo zapowiedziano nam, że jeśli usługa hydraulika będzie kosztowna, to nasi rodzice będą płacić za naprawę, a nas się wywali wcześniej z obozu. Oczywiście żaden z nas do tego się nie przyznał, bo i nie miał do czego, a zagadka, kto zatkał kibel, wyjaśniła się wieczorem.
Po wizycie hydraulika i po tym, jak naprawił kible, okazało się, iż został on zatkany... zużytymi tamponami i podpaskami. To jednoznacznie wskazywało, że to dziewczęca część obozu za tym stoi.
Rodzice chłopięcej strony obozu nie musieli płacić za naprawy, a i nas wcześniej z obozu nie usunięto. Ale też nie usłyszeliśmy żadnego „przepraszam” ani ze strony dziewczyn z obozu, ani ze strony pani K czy innych kadrowiczów, którzy przez cały obóz dawali milczącą zgodę na takie nas traktowanie. Co więcej, dziewczęca część obozu nie poniosła żadnej kary za zatkanie kibla....
Jeśli to jest równość płci w rozumieniu feministek, to ja się nie dziwię, że tylu ludzi je krytykuje.
Oczywiście całe to podejście jest chore, ale w ogóle koncept karania za zatkanie kibla mnie rozwala. Tak jakby ktoś panował nad swoimi jelitami i zrobił to celowo. Natomiast w przypadku zatkania tamponami i podpaskami, kara się jak najbardziej należy, za głupotę.
To nie jest feminizm, tylko feminazizm.
Dobrze że do gazu nie poszli za to
To nie byl feminizm, tylko głupota ubrana w konkretną ideologię. Ta kobieta mogłaby wyznawać cokolwiek, i tak dałaby popis swoich możliwości intelektualnych. Ale to nie zależy od płci. Szkoda, że w dzisiejszych czasach tak wiele młodych kobiet zaciekłe broni feminizmu w takim właśnie wydaniu
W dzisiejszych czasach, to jest jakaś istna plaga, jeśli chodzi o paniusie, które są wiecznie poszkodowane i dyskryminowane.
Ci co najwięcej krzyczą, że są niby dyskryminowani, nie chcą równości, a przywilejów.
Dokładnie tak.