#FtOZ5

Uczę moje dzieci ponoszenia konsekwencji. Podejmują decyzje, oczywiście dostosowane do ich wieku. Córka nie chce czesać włosów — niestety musieliśmy je obciąć na krótko, żeby się nie plątały. Dziecko nie chce układać swoich zabawek, w przedszkolu nie ma problemu ze sprzątaniem — zabraliśmy zabawki.
Malutka decyduje, co chce jeść na śniadania, podwieczorki i kolacje. Wie, że słodycze psują zęby, lepiej zjeść owoce. Umie się zachować w miejscu publicznym. Jeśli będzie się źle zachowywać, to dostanie karę (brak słodyczy). Wychowuję dzieci surowo, ale nie skąpię im uwagi i czułości.

Koleżanki uważają mnie za matkę potwora, bo moje dzieci mają zasady, ale obcy ludzie chwalą moje dzieci. Pomimo że wierzę w słuszność moich działań, to moje serce cierpi z powodu tego, iż jestem postrzegana jako wyrodna matka.
Mitz Odpowiedz

Moja mama też miała bardzo grzeczne dzieci. Obcy chwalili, osoby bliższe bały się cokolwiek powiedzieć. Wyprowadziłam się z domu tak szybko jak było to możliwe. Mówić NIE uczyłam się już w dorosłym życiu, bo przecież musiałam być zawsze posłuszna. Bałam się popełnić najmniejszy błąd bo paraliżowały mnie długotrwałe konsekwencje na które nie miałam wpływu. Na przykład nie będziemy mieli gdzie mieszkać jeśli będę za długo siedzieć na dworze... Jak, już tłumaczę. Jeśli za długo będę na dworze to się przeziębię, jeśli się przeziębię to zadzwonią ze szkoły żeby szybciej mnie odebrać bo nie ma takiej opcji, że mama pozwoli mi zostać w domu kiedy jestem chora, mimo że nie pracuje. Jeśli ktoś będzie musiał odebrać mnie ze szkoły to będzie to tata bo mama nie ma prawa jazdy. Jeśli tata będzie musiał wyjść z pracy żeby mnie odebrać to dostanie mniejszą wypłatę. Jeśli tata dostanie mniejszą wypłatę to nie będzie w stanie zapłacić raty za dom, a wtedy będziemy bezdomni. Dokładnie tak rodzice tłumaczyli mi życie żebym była grzeczna i posłuszna. Było tego o wiele więcej. Całą młodość spędziłam w ogromnym stresie i strachu że każdy mój błąd będzie miał konsekwencje.

Żadna praca nie wywołała u mnie takiego stresu jak dzieciństwo w tym domu.
Ale moja mama miała przynajmniej grzeczne dzieci.

upadlygzyms

Kurde Mitz, ta strona to anonimowe a nie horrory prawdziwe.
Autentycznie poczułem dreszcz przerażenia czytając Twój komentarz.
Mam nadzieję że byłaś i jesteś wystarczająco silna aby sobie z tym poradzić. Czego Ci szczerze życzę.
Z byciem bitym wprawdzie też nie jest prosto ale to zupełnie nie ta liga.

Frog

"Mówić NIE uczyłam się już w dorosłym życiu, bo przecież musiałam być zawsze posłuszna."
A więc jest nas więcej...

Powodzenia w budowaniu normalnego życia 🌺

Ladybird21

Ja do tej pory mam problem z asertywnością, bo boje sie zranic uczucia innych.

Dragomir

Komentarz @Mitz to dramat z elementami horroru, aż tu wjeżdża cała na biało @lejdi hva i rozwala mnie śmiechem. Zaraz wykorkuję chyba, aż się zapowietrzyłem.

Ladybird21

Gosciu, ktory pisze, ze ojciec 6-latki powinnien uprawiac z nia seks i nazywa 6-latke jebliwa pisze o wychowaniu. Dlaczego mam wrazenie, ze obcinanie wlosow dziecku cie podniecilo?

Dragomir

Bardzo się ujmujesz od samego początku za poligamistą. Przemyśl skąd to się mogło wziąć ale nie musisz mi odpowiadać, zachowaj wnioski dla siebie. Już tłumaczyłem ci jak tłukowi wątek z córką cuckoldowca ale albo nie dotarło, albo celowo zniesławiasz mnie na tym portalu a obie te opcje świadczą nienajlepiej o tobie samej.

Ladybird21

Ty nie widzisz, ze nie obraziles jego, a doslownie napisales pedofilskie teksty o DZIECKU? Ty myslisz, ze to dziecko na to zasluzylo… tak to sobie tlumaczysz w tym pedofilskim mozdzku, ze dzieci ludzi, ktorych nie lubisz moga byc krzywdzone.

Ladybird21

Tu nie ma wytlumaczenia. To, ze nie lubisz taty dziecka nie znaczy, ze mozesz pisac takie pedofilskie teksty o dziecku. Juz pisales, ze to nie byl zart. Jestes zwyczajnie pedofilem, ktory lubi dzieci i dorosle, wiec trzyma sie doroslych.

Dragomir

Coraz lepsze teorie. Widzę że choroba ci się pogłębiła. Jeszcze pisałem że to nie był zart, ehe...tak samo jak pisałem co JA BYM ZROBIŁ z jego córką, a ty która zapisujesz wszystkie moje wysrywy a potem robisz kopiuj-wklej akurat tego nie zapisałaś, no ale ja tak napisałem, bo na pewno jestem taki jak ty mnie widzisz i oceniasz...jeb.nij się w baniak to może coś tam zaskoczy jak trzeba. Albo niech ten twój to zrobi.

Ladybird21

Nie zapisuje wszystkich. Wtedy lista bylaby o wiele dluzsza. Jestes pedofilem. Szukaj pomocy.

Zobacz więcej odpowiedzi (2)
coztegoze2 Odpowiedz

Ten dom brzmi przerażająco. Małe dziecko decyduje co będzie jeść na każdy posiłek (od tego są rodzice żeby dziecko karmić zdrowo, wymagacie od "malutkiej" żeby sobie przeglądała tabelę składników odżywczych też swoich posiłków?), wymagacie od dziecka małego zrozumienia konsekwencji jego czynów, ale właśnie tym się charakteryzuje dziecko, że ono jeszcze nie jest zdolne aby rozumieć czym jest konsekwencja swoich czynów, bo jego mozg się rozwija. Dzieci 0-3 nie rozumieją konsekwencji w ogóle. Dzieci 3-6 rozumieją konsekwencje na zasadzie: zabierzesz zabawkę Asi to będzie smutna. Dopiero nastolatkowie powinni rozumieć większość konsekwencji czyli wiek 13-18 lat!

A tu przykłady: dziecko nie zebrało zabawek to je zabraliśmy, "malutka" więc malutkie dziecko zapewne do 3 lat decyduje co je na posiłki i jej tłumaczymy konsekwencje próchnicy czego ona nie jest w stanie zrozumieć, bo nie ma wystarczająco rozwiniętego mózgu! Po prostu karacie dzieci za bycie dziećmi i to nie jest nic więcej. To tak jakbyście poszli do pracy i nikt Wam nie powiedział jakie są zasady i Wasza odpowiedzialność a tylko byście dostawali ochrzan i kary finansowe. Tylko tu jest gorzej, bo dziecko realnie nie rozumie czemu mu te zabawki zabraliście. Po prostu łamiecie dzieciom charakter tymi karami i je okaleczacie psychicznie. To nie ma nic wspólnego z miłością.

Hirex

Tak się zastanawiam, skoro w Twoim wyobrażeniu dzieci/młodzież dorastają tak późno że zasadę konsekwencji kończą pojmować dopiero w wieku 18 lat, to w jaki sposób, np. młody mężczyzna będzie w stanie przetrwać zasadniczą służbę wojskową którą pewnie będzie odbywał w tym wieku? A tam trzeba się wyśuśkać i wykupkać na czas a nie kiedy się zachce. Trochę uwstecznione to Twoje spojrzenie na model rozwojowy.

coztegoze2

@Hirex jak się chcesz dowalić do biologii ludzkiego mózgu to chociaż czytaj ze zrozumieniem. Pisałam, że w wieku 13-18 większość konsekwencji dzieciaki powinny rozumieć. Mózg się przestaje rozwijać około 25 roku życia.

livanir

@Hirex ludzki mózg się rozwija. To nie jest tak, że dzień przed 18 urodzinami dziecko nie rozumie dlaczego nie można jeździć po alkoholu, a w dniu 18 urodzin- pstryk i wie.
Porównajmy do biegania- dziecko do 3 lat nie biega lub biega niezdarnie. Im starsze dziecko - ten dłużej i szybciej biega. Jednak pełnię możliwości osiągnie długo po 18r.ż. nie jest tak że nagle 3 letnie dziecko się budzi i umie biegać

MaryL2 Odpowiedz

Jeśli publikujesz tutaj opis swojego wychowania, to myślę, że nie przeszkadza ci, że skomentuję :)

Większość owoców psuje zęby tak samo jak słodycze, bo też zawierają masę cukru, zwłaszcza jabłka, śliwki, pomarańcze, banany itp. Słodycze czy ich brak nie powinny być nagrodą ani karą, z wiadomych powodów.

Nie widzę tu za bardzo nauki konsekwencji czy podejmowania decyzji, raczej tresowanie, albo po prostu, surowe wychowanie. Dzieci tak wychowywane będą grzeczne i chwalone przez nauczycieli, bo są nauczone posłuszeństwa i boją się kary. Pytanie czy to jest to co chciałaś osiągnąć?

Przykładowo obcięcie włosów na krótko - to podchodzi pod znęcanie się. Cisną mi się na usta 3 historie, gdzie takie rzeczy robiono, ale sobie odpuszczę. Chce tylko zauważyć, że zwykle robi się takie rzeczy, żeby upokorzyć drugiego człowieka. I okey, jeśli powtarzałaś wiele razy, że jak się splączą tak, że nie będzie można ich rozplątać, i w koncu to się wydarzyło, i już musieliście obciąć, to okey. Miała wybór, miała czas naprawić to. Co innego jeśli stosujesz to jako formę kary, mimo, ze można je było rozplątać, ciągniesz przerażone dziecko do fryzjera a potem ona musi taka opitolona iść do koleżanek, wysłuchiwać, że jest babochlopem.

Liczę na sensowną dyskusję, bo temat ciekawy, a nie na hejt, że myślę inaczej, i że najchętniej to nie dawałabym żadnych kar i wychowywała bezstresowo.

Dragomir

Jaką proponujesz konsekwencję na przykład w sytuacji z tymi włosami?

Sama napisała że wychowuje dzieci surowo, ale dodała też, że nie skąpi im uwagi i czułości.

MaryL2

Jeśli chodzi o te włosy, to ja pamiętam, że strasznie mnie to czesanie bolało, podobnie wszystkie inne dziewczynki. Baby kiedyś zamiast czesać te włosy to je tak szarpały, a one były splątane po zabawie. Więc w pierwszej chwili dopytałabym czemu nie chce czesać włosów, czy ja to boli, czy woli sama, a jeśli sama to czy umie to zrobić tak, żeby nie bolało. Kupiłabym odżywkę do rozczesywania włosów. A jeśli to by nie pomogło, to tak jak napisałam, samo obcięcie nie jest złe, ale to zależy jak to się odbyło, jaką długość miała, itd.

coztegoze2

@Dragomir można się starać zorientować jakie dziecko ma rodzaj włosów i mu dobrać pielęgnację. Można dobrać fryzurkę na co dzień, np. warkoczyki albo kucyki żeby po zabawie włosy nie były splątane. Obcinanie włosów jako kara to jest bardzo upokarzający czyn. Nie bez powodu kiedyś kobietom w ramach kary np. za romans z Niemcem w czasie II wojny światowej właśnie włosy golono. Takie postępowanie wobec swojego dziecka jest po prostu bardzo okrutne i to jest tresowanie dzieci.

Czaroit

MaryL2
No właśnie wszystko zależy od tego, jak to w praktyce wygląda.
Czy to faktycznie dopieprzanie własnemu dziecku, żeby wychować posłusznego robotka, czy po prostu mądra, stanowcza nauka ponoszenia konsekwencji. Z samego wyznania nie możemy tego wywnioskować, bo nie znamy wszystkich faktów.

Skoro jednak autorka pisze, że nie skąpi uwagi i czułości własnemu dziecku, mam nadzieję, że jednak stoi za tym jej mądrość. Ponieważ mało która matka daje swojemu dziecku prawdziwą uwagę. A autorka wymieniła ją na pierwszym miejscu. To bardzo dobry znak. :)

Generalnie zaś jestem za tym, by dzieci ponosiły konsekwencje swoich czynów od samego początku. Oczywiście zawsze na ich aktualnym poziomie rozwoju.

Jednak muszą te konsekwencje wcześniej znać. Muszą wiedzieć, że jeśli najedzą się słodyczy a potem odmówią kolacji, to następnym posiłkiem będzie dopiero śniadanie.
A rodzice muszą rozumieć, czemu dziecko dokonało takiego wyboru, żeby móc pokazywać mu też inne rozwiązania.
Tylko wtedy ma to sens.

Paradoksalnie, to właśnie mocno zakreślone granice i konsekwencja opiekunów dają dzieciom poczucie bezpieczeństwa. To właśnie takim opiekunom dzieci ufają. Takich opiekunów szanują i chcą ich naśladować.

Rodzic-kumpel, nie tylko nie daje poczucia bezpieczeństwa. On także budzi podświadomą pogardę, bo swoją słabością i włażeniem dziecku w dupę zawodzi je. Od takiego rodzica dziecko się odwraca i szuka więzi na zewnątrz. I szybko je znajduje wśród kolegów, którzy stają się dla niego autorytetem. A potem wielkie zdziwko mamusi, czemu synuś słucha tylko kumpli a ją ma w głębokim poważaniu...

3210

Ja się cieszyłam jak miałam krótkie włosy bo nie było szarpanina przy czesaniu. To po czym ma się traumę jest pojęciem względnym. Natomiast mam wrażenie że autorka się chwali jaka to jest super konsekwentna i oczekuje poklasku.

Czaroit

3210
A ja wiele lat błagałam moją matkę, by pozwoliła mi ściąć włosy. Miałam gęste, za pośladki i czesanie ich to była straszna tortura. A największą było czesanie ich przez babcię. Babcia, chcąc zaoszczędzić mi bólu, rozczesywała mi włosy palcami. Bolało tak samo, ale trwało dziesięć razy dłużej.
Do dziś nienawidzę, gdy ktoś dotyka moich włosów.

Właśnie o to chodzi, że nie każde dziecko CHCE mieć długie włosy. Jedne nie znoszą rozczesywania, innym na tym nie zależy. A jeszcze inne może i by chciały, ale czesanie już nie wchodzi w rachubę. Zatem lepiej takie włoski ściąć, niż pozwolić dziecku na kołtuny.

Gdy dziecko ma wyraźnie wytłumaczone, że jeśli nie będzie się czesać to czeka je wizyta u fryzjera - nie widzę w tym żadnej przemocy. Ani kary. To prosta konsekwencja jego własnych decyzji.

A włoski raz dwa odrosną i wtedy dziecko znów może wybrać, czy tym razem będzie je czesało, czy jednak woli krótkie.

Ladybird21

Duza ilosc owocow (w kilogramach) psuje zeby, ale nie tak samo jak slodycze i nie daja takiego haju cukrowego. Ile takie dziecko zje owocow? Dwa dziennie? Nie porownuj tego do czekolady. Moje dzieci dlugo nie wiedzialy jak smakuja czekolady, najblizej tego posmakowaly ciast i wypiekow domowych. Kazdy z nas wolalaby czekolade zamiast pomaranczy, ale dobrze nauczyc dziecko jedzenia owocow i roznych rzeczy, ktore wiekszosc nie lubi od malego, zeby pozniej nie wybrzydzalo. Mnie odpuszczono gdy bylam mala i prawie nie lubie owocow i warzyw, a moje dzieci nawet ostrygi i brukselke wcinaja. Przez te pierwsze lata powinno sie ich uczyc jesc zdrowo, a cukier powinien byc w owocach i wypiekach domowych zamiast batonikach. Pozniej naturalnie tez dawac czasami slodycze, zeby kiedys sie na nie nie rzucaly, gdy beda starsze. Aktualnie moje dzieci wola moje ciasta niz czekolady, a w sklepie prosza o kupienie krewetek, kawioru (jest bardzo tani tutaj) i roznych owocow, ktore nawet ja nigdy nie probowalam jak kaka, liczi itd. Nigdy nie mialam placzu w sklepie o batonika😂❤️ za co jestem im mega wdzięczna.
To o wlosach masz 100% racji. Dzieci TO LUDZIE. Ciekawe jak pani mama z wyznania by sie czula, gdyby ktos jej obcial wlosy. Moje dziecko kiedys samo obcięło swoje wlosy, strasznie krzywo, byly gole placki, ale nawet wtedy nie zgolilam tych wlosow. Każda dziewczynka wie jak kiedys bolalo rozczesywanie, dlatego trzeba wprowadzac pielegnacje, sa specjalne spraye do rozczesywania, zaplatac warkocz na noc i na dzien robic fryzury. Jak taka dziewczynka ma sie czuc, gdy inne maja dlugie wlosy, a ona “wyglada jak chlopak”?
Dziewczynki gorzej zniosa obcinanie wlosow niż chłopcy. Tak jak piszesz to strasznie upokorzajace i stosuje sie to, zeby dziecko zlamac.
Zabieranie zabawek za nieposprzątanie jest odpowiednia kara pod warunkiem, ze pozniej je sie odda, jezeli dziecko zadeklaruje, ze bedzie sprzatalo.
Niektorzy robia dzieci jakby inni ich zmusili.

Ladybird21

Czaroit, moja mama tez by powiedziala, ze dawala mi uwage i czulosc, ale to nie bylo do konca tak. To byla kontrola i trzesienie sie nade mna. Czulosc byla gdy ona tego chciala. Nie mam jej za zle, ale ludzie czesto nie wiedza tak naprawde co robia dzieciom. Robia tak jak umieja.

Czaroit

Ladybird21
Jestem przekonana, że prawie każda matka by tak powiedziała, gdyby ją o to zapytać.
Ale raczej na pierwszym miejscu wymieniłaby miłość, potem czułość. Matki mało mówią o uwadze. Właśnie dlatego, że jej nie dają. I mam tu na myśli prawdziwą uważność na dziecko, jego potrzeby, pragnienia, wybory, radości i smutki. A nie zajmowanie się tylko tym, czy posprzątało pokój i odrobiło lekcje. Chodzi mi o uważność na dziecko jako człowieka, a nie jedynie jego zachowania.

Poza tym autorka wspomina, że jej córka sama decyduje, co chce jeść. To świadczy o tym, że matka naprawdę szanuje swoje dziecko i uczy je słuchać własnego organizmu.

Być może się mylę i w rzeczywistości autorka tresuje swoje dziecko, zamiast je wychowywać. Mając jedynie te kilka zdań wyznania, siłą rzeczy każdy z nas interpretuje je na własny sposób. :)

agawaana

Ladybird owoc persymony to kaki, nie kaka. Jeśli twoje dzieci jedzą kakę.... to im bardzo współczuję. Domyślam się, że mieszkasz w Portugalii. Jest to biedny kraj, ale jeść kakę to przesada

Zobacz więcej odpowiedzi (1)
Askawiona Odpowiedz

Konsekwencją nieuczesania włosów jest kołtun, nie to że mamusia przyjdzie i oszpeci dziecko. Chyba że, to konsekwencja zdenerwowania mamusi.
Ja w twoim opisie konsekwencji nie widzę, jedynie karanie.
Konsekwencją niesprzątnięcia zabawek jest bałagan, może ten bałagan sprzątnąć rodzic, tego konsekwencja jest zmęczony rodzic, to z kolei skutkuje krótszą wizytą na placu zabaw, bo rodzic odpocząć musi.

MaryL2

Napisałaś dokładnie to co myślę, tylko nie potrafiłam tego tak zwięźle ująć.

TakiTen

Konsekwencji napisania glupiego kometarza jest dostanie minusa. Nie dlatego ze komentujacy jest glupi. Konsekwencja dzielenia sie swoja glupota w internecie jest hetj i szczucie. To z kolei skuktuje nienawisica i wytykaniem bledow. Gdyby tylko dalo sie przewidzeic konsekwencje glupich decyzji...

NieChceLoginu Odpowiedz

Wiele już tu było napisane, to dołożę tylko to, czego nie zauważyłem, żeby ktoś skomentował. Jeśli karzesz dzieciaka brakiem słodyczy, to automatycznie stawiasz te słodycze w ramach nagrody i wzbudzasz wobec nich pożądanie. W efekcie, jeśli tylko znikniesz dzieciakowi z oczu na jakimś kinderbalu, to obeżre się pod korek i twoje całe pseudowychowanie pokaże swoją wartość. Bo uczysz dziecko bać się kary, zamiast uczyć zdrowej relacji z jedzeniem czy prawdziwych konsekwencji. Zniknie źródło kary (czyli ty) zniknie chęć i umiejętność zachowania się, bo nie uczysz dziecka dlaczego dobrze zachowywać się powinno. Uczysz tylko strachu przed tym, jeśli nie będzie się zachowywało tak, jak ty sobie życzysz.

tramwajowe Odpowiedz

Myślę że konsekwencją nierozczesanych włosów jest rozczochrana fryzura.

Anonex

Dokładnie, tyle wystarcza, dziecko zrozumie żeby następnym razem czesać, obcięcie włosów za to brzmi tu już jak okrutna kara

Uonderful

A konsekwencją tego, że nie wypełnisz swojego zadania w pracy jest to że zostało niewykonane i już? Czy może to że masz obciętą premię, tracisz stanowisko?
Nie chodzi o terroryzowanie dziecka (przynajmniej chcę tak rozumieć to wyznanie), a o pokazanie jak funkcjonuje świat. Jeśli rozmów o włosach było wiele, dziecko dostało wybór - czeszemy, ale możemy je też skrócić, to nie widzę w tym niewspółmiernej i traumatyzującej kary, których jestem wielkim przeciwnikiem.

Ladybird21

To, że dziewczynki nie chca sie czesac to najnormalniejsza rzecz na swiecie, bo wiele matek ciagnie za wlosy i robi to zbyt mocno i bolesnie. Mogla zadbac o wlosy corki by sie nie plataly, ale jej sie nie chcialo, wiec obciela. Z dobra pielegnacja wlosy sie nie placza.

livanir

@Uonderful zależy od błędu. Więc tak- częstym jest tak że popełnia blat i konsekwencji nie ma- np. gdy wyśle wiadomość do złego działu.
Błędy są mniejsze i większe, ale akurat włosy są tym tyci błędem, którego konsekwencje ponosi tylko dziecko - jak gdy oblejesz się kawą w pracy- stracisz wtedy stanowisko?
To tylko poplątane włosy, a nie skrócenie nielubianej koleżance włosów.
konsekwencje powinny być stosowana do uczynku

Ifyoulikeme Odpowiedz

Część mózgu odpowiedzialna za myślenie przyczynowo skutkowe jest u dzieci w tym wieku jeszcze bardzo mało rozwinięta. Dziecko w tym wieku nie jest jeszcze w stanie planować konsekwencji swoich działań, szczególnie w tak abstrakcyjnych obszarach jak zdrowa żywność. Więc nie, nie uczysz dzieci konsekwencji. Wyrabiasz im odruch Pawłowa: uczą się - obserwując twoje reakcje - domyślać jak mają się zachować, by uniknąć skrzywdzenia i poniżenia. Idealna podstawa do stworzenia zahukanego, niepewnego siebie człowieka, który nie będzie wiedział co ma zrobić gdy zagniewana twarz matki nie będzie nad nim wisiała. Mówię z czystego doświadczenia. Materiał na wieloletnią terapię.

Uonderful Odpowiedz

Gdybyśmy wszyscy byli od początku uczeni ponoszenia naturalnych konsekwencji swoich działań, mam wrażenie że bylibyśmy zdrowsi, bardziej zrównoważeni, więcej wiedzieli o świecie i byłoby nam jako społeczeństwu zwyczajnie łatwiej funkcjonować.

Skup się na celu, opinia znajomych - chociaż przykra - nie jest istotna, chodzi o przyszłość Twoich dzieci, a ewidentnie sami wiecie co dla nich najlepsze.

Ladybird21

Naturalną konsekwencją odmowy na czesanie wlosow nie jest ich obciecie.

NieChceLoginu

To co ta baba opisała to nie są naturalne konsekwencje tylko kary. Ciekawy jestem ile "malutka" ma lat. 2? 3?

82337

Jak już inni opisali to nie są konsekwencje tylko kary, ukryte pod płaszczykiem "konsekwencji". Naturalne konsekwencje są właśnie naturalne, a nie sztucznie wywoływane. Konsekwencją bałaganu jest to, że nie może znaleźć swojej zabawki albo że się cały czas potyka, albo że jakaś zabawka się zniszczy, a nie to że rodzice zabierają zabawki i tyle. Zmroziło mnie aż to. To są zabawki dziecka, nie wyobrażam sobie, żeby ktoś przyszedł i wyrzucił moje rzeczy, bo nie pilnowałam porządku. Zaburza jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa i poczucie, że masz coś swojego, a każdy potrzebuje takiego poczucia

Uonderful

Co do zabawek - to też zależy, jeśli rodzic ostrzega „nie posprzątasz - schowam”, to to jest naturalna konsekwencja że zabawki znikają na dwa dni, jeśli je zabiera i wyrzuca, to wtedy się zgadzam, to paskudna kara zaburzająca poczucie bezpieczeństwa. I ze wszystkim powyższym jest to samo. To wszystko zależy od kontekstu sytuacyjnego.

82337 Odpowiedz

O tym, że to są kary a nie konsekwencje już było, chciałam dodać jeszcze, że jest całkowicie zaburzony podział odpowiedzialności w jedzeniu. To rodzica odpowiedzialność co dziecko dostaje do jedzenia i kiedy, dziecko decyduje ile zje i czy w ogóle zje. Inny podział nie ma sensu, bo dziecko minimum do wieku szkolnego nie ma wystarczających kompetencji żeby samodzielnie wybierać sobie posiłki i zapewniać sobie dostęp do wartościowego jedzenia, to rola rodzica

Dragomir Odpowiedz

Wychowanie nie polega na "włażeniu w tyłek" dzieciom i dogadzaniu im na przeróżne sposoby, a na przygotowaniu ich do samodzielności. Robisz to dobrze 😍 nie czuj się źle z tego powodu.

SokoliWzrok

,,Włażenie dzieciom w tyłek", polscy youtuberzy lubią to.

niewychowanysmarkacz

SokoliWzrok XDDD

Askawiona

Konsekwentnie to ona dziecko karze, a nie uczy konsekwencji. To rzeczywiście robi dobrze, zresztą sama pisze że obcy ludzie są zadowoleni. Absolutnie nie przygotowuje ich do samodzielności, na jakiej podstawie wysnułeś taki wniosek?

Mendapazdzioch

Ktoś tutaj myli posłuszeństwo z samodzielnością. Nie robi tego dobrze. Hów klatkowy nie jest wychowaniem.

Zobacz więcej komentarzy (3)
Dodaj anonimowe wyznanie