#FWSxj
Pewnego dnia oglądałem telewizję razem z mamą, gdy nagle rozbolał mnie brzuch i poczułem, że powinienem udać się do toalety na posiedzenie. Dosyć gwałtownie wstałem z miejsca, co zwróciło uwagę mamy, zapytała, co się stało i gdzie idę, a ja na to odpowiedziałem, że mnie przydusiło, więc idę „zwalić gruchę”...
Zarówno jej mina, jak i rozmowa, która nas potem czekała, były bezcenne.
Pierwsze pytanie do dziecka w tym wieku powinno brzmieć: „co dla ciebie oznacza to wyrażenie?” ;)
Będąc w tym samym wieku czekałam na młodszego brata i powiedziałam do niego "ruchaj się" zamiast "ruszaj się".
Mama mnie skrzyczała, zawstydziła, kazała nie używać słów, których nie rozumiem... i nie wytłumaczyła, co to właściwie znaczy. Dalej nie wiedziałam.
Hahahaha :)
Walenie gruchy wzmacnia paluchy.