Pewnego dnia ja, zwykła studentka (no prawie), wstałam rano z zamiarem pójścia na uczelnię. Założyłam szarą bluzkę, a że nie miałam ochoty na patrzenie na plamy pod pachami od potu, i tak, antyperspiranty dość słabo pomagają, przypomniało mi się o pewnym "life hacku", który widziałam na znanym portalu. A mianowicie przecięcie podpaski (a raczej wkładki) na pół i przyklejenie od środka w miejsce, gdzie się pocimy.
Poszłam zadowolona, z myślą, że uwolnię się od tych plam.
Ech, co innego mogło się zdarzyć... Wkładka wypadła mi spod bluzki przy chłopaku, który mi się podoba.
Teraz myśli, że wypycham stanik.
Nie polecam. NIE UFAJCIE INTERNETOWI.
Dodaj anonimowe wyznanie
chyba odroznia cienka wkladke od jakichs wypelniaczy?
Słyszałem o przypadku sprzed lat, gdzie ktoś wypełniał skarpetkami, tak że tego.
W rossmanie można kupić specjalne wkładki My Dry, są białe i czarne, do różnych ubrań. Sam używam do koszul, polecam.
A skąd wiesz co myśli?