#Epiuz

Wiele jest tu historii związanych z tym, jak to dupa może oszukać i ja także nie odejdę, znacząco przynajmniej, od tego trendu.

Mieliśmy wtedy po 12 lat. Na początku wakacji po 5 klasie podstawówki, wybraliśmy się na nocowanie pod namiotami do koleżanki z klasy, która mieszkała na wsi. Było nas jakieś 7-8 osób, płciowo mniej więcej pół na pół.

Jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, spanie pod namiotami ze spaniem nie miało zbyt wiele wspólnego. Graliśmy w gry, wygłupialiśmy się i oczywiście pożeraliśmy całe paczki przekąsek typu chipsy i wypijaliśmy całe butelki wszelkiej maści napojów. Ja parcie na pęcherz poczułam stosunkowo wcześnie, ale że zabawa była przednia, zdecydowałam się ignorować coraz bardziej uciążliwe uczucie "w dole" i bawiłam się w najlepsze. Do podobnych wniosków doszła, zdaje się, reszta ekipy.

Pierwsza złamałam się ja. Na dworze zdążyło się już zrobić jasno, to była może 5 rano. Zakomunikowałam więc reszcie towarzystwa, że zamierzam oddalić się do łazienki w celach wiadomych. Kilka osób powiedziało, że chętnie się przyłączy. I tutaj napotkaliśmy pewien problem. Otóż gospodyni zakomunikowała nam, że jej mama zawsze zamyka drzwi wejściowe na noc, a nikt nie chciał się dobijać i budzić wszystkich domowników o tak nieprzyzwoitej godzinie.

Wieś jak wieś, do lasu nie było daleko, za domem stała stodoła, zarośli też nie brakowało, żadna osoba nie chciała jednak opróżnić pęcherza na łonie natury. Czemu? Taki wiek. My, dziewczyny, obawiałyśmy się, że chłopaki będą nas podglądać, bo akurat byli wśród nas najwięksi klasowi żartownisie. Zresztą oni chyba mieli podobne obawy, bo też nie skorzystali z okazji.
I tak oto zgodnie męczyliśmy się przez prawie trzy godziny z pęcherzami pękającymi w szwach. Mówię serio, to autentycznie bolało. Humory mieliśmy coraz gorsze i choć uparcie unikaliśmy tego tematu, każdy krążył wokół niego myślami.

Po tych niemal trzech dłużących się w nieskończoność godzinach wreszcie nadeszło wybawienie. Drzwi domu koleżanki otworzyły się i na ganek wyszła jej mama. Wte pędy pobiegliśmy do domu i zaczęliśmy się wykłócać, czyja teraz kolej. Widząc całe to zamieszanie, mama koleżanki chciała dowiedzieć się, o co właściwie chodzi. Wyraźnie nic z tego nie rozumiała.
Ostatecznie okazało się, że drzwi do domu przez ten cały czas były otwarte, w dodatku specjalnie dla nas. Nikt jakoś nie wpadł na to, żeby sprawdzić, uwierzyliśmy gospodyni na słowo.

A ja po dziś dzień, ilekroć mam pełny pęcherz i przychodzi mi na myśl, że już nie wytrzymam, przypominam sobie tę sytuację i dochodzę do wniosku, że jak nie jak tak?
Dragomir Odpowiedz

Tutaj nie ma nic o oszukującej dupie. A długotrwałe przeciążanie pęcherza nie jest dla niego dobre.

Ambiwalentnie136 Odpowiedz

Źle używasz tego określenia

Dodaj anonimowe wyznanie