#DcBFD
Teraz sedno: Czuję śmierć. Miewam silne przeczucia, że ktoś umrze, czasem wiem nawet kto i kiedy. Zaczęło się naście lat temu i ani razu jeszcze się nie pomyliłam.
Pierwszy raz opowiedziałam siostrze co czuję, ona mnie wyśmiała. Kilka dni później powiesił się nasz sąsiad z akademika. Innym razem wstałam rano i wiedziałam, że przyszedł czas na moją babcię. Kilkanaście godzin później odebrałam telefon od wujka.
Do dziś żałuję, że nie powiedziałam tego mamie, bo mogłybyśmy pojechać się pożegnać i być przy jej śmierci tak, jak chciała. Na długo przed śmiercią taty (lata wcześniej) wiedziałam, że to się zbliża, ale nic nie zrobiłam. Płakałam wieczorami w ramionach chłopaka, a on wmawiał mi, że sobie wymyślam. Potem wykryli chorobę taty, a tuż przed jego operacją wiedziałam, że rozmawiamy ostatni raz. On też to czuł, dlatego nie przyjechałam się pożegnać, bo po co go straszyć.
Rozmowa była bardzo drętwa. Po operacji, gdy zadzwoniła mama powiedzieć, że tata ma się dobrze, że operacja się udała, byłam w szoku, bo dla mnie to było oczywiste, że to stanie się teraz, w ciągu kilku najbliższych dni... I miałam rację. Nagle jego stan się pogorszył, nie reagował na leki.
Zawsze czuję spokój i mam takie przeświadczenie, że tak ma być i nie mogę w to ingerować. Teraz czuję, że mamie zostały 2 lata. Ja też niedługo umrę, ale nie wiem kiedy. Muszę się ze wszystkim spieszyć. Może to straszne, ale cieszę się, że wiem wcześniej. Pomaga mi to się przygotować na śmierć. Doceniam moich bliskich i spędzam z nimi jak najwięcej czasu.
zaciesnij wiez z mama
sobie wykup wysokie ubezpieczenie i uczyn beneficjentem najblizsza osobe- tobie to nie zrobi roznicy, a komus moze duzo ulatwic
Bardzo dobra rada.
To psychoza
jak sie sprawdza to niekoniecznie
mam chwilami podobnie, nie w stosunku do smierci, ale sie sprawdza
Coś w tym jest. Niby mówią że to tylko przypadek ale sama miałam podobną sytuację.
Ja dzisiaj miałam taką sytuację w pracy, że przeglądałam akta osobowe jakiegoś gościa, patrzę rocznik - '65 i miałam jakieś przeczucie, że coś jest nie tak. A 20 minut później przychodzi do mnie koleżanka i mówi, że dzwoniła do innego Wydziału jego siostra, że on zmarł wczoraj.
No niby nigdy go nie nie widziałam na oczy i do tego prowadziłam wobec niego egzekucję, ale i tak mi trochę smutno, że zmarł.
@Zimna - czyli egzekucja była skuteczna.
Mnie się zdarzało często,ale siedziałam wtedy w tarocie i magii. I jak każdy wie, jak się zagłębia w temat to i się zaczyna wierzyć. I każdą sytuację traktujesz jak podejrzaną. Da się z tego wyjść.
Normalnie sceptycznie podchodze do tego typu spraw, ale sam się obudziłem rok temu około 4 rano z mocno swędzącą bez powodu ręką i jakoś tak pomyślałem o zmarłej osobie. Okazało się, że matka ojczyma miała dokładnie w tej chwili zawał i zmarła.
To już której wyznanie tego typu. Moim zdaniem tylko trochę przerobione dla strzałek w górę.
Sugerowanie komuś plagiatu, tym bardziej pod tego typu wyznaniem nie jest fajne
To jest możliwe. Moja Mama też wyczuwała śmierć ludzi. Pomodliła się ze szczerą prośbą o pozbycie się tego i minęło.