#DTE4K
Nie pamiętam już o co nam poszło, ale zdecydowałem się w akcie zemsty naszczać mu do plecaka.
Najlepsza okazja była w szatni podczas wf-u.
Nikogo nie było, więc wprowadziłem swój plan w życie. Nikt mnie nie nakrył ani nic. Co ciekawe, moja ofiara nie zdradzała żadnych oznak, że wie co się odwaliło. Zapewne uznał, że picie mu się rozlało. Za to ja miałem wtedy straszną radochę przez resztę dnia.
Patrząc na to teraz czuję lekki wstyd, ale jednocześnie znów zbiera mi się na śmiech, jak o tym pomyślę.
Ja w dzieciństwie w akcie zemsty planowałam obciąć włosy mojej starszej siostrze. Miałam zamiar zrobić to w nocy. Wiedziałam że będę głównym podejrzanym (albo od razu winnym) i tylko dlatego zrezygnowałam.
pinkblondi odrastać odrastają... Tylko trochę szkoda, że często długie i zadbane włosy to lata ciężkiej pracy. Po takiej akcji pewnie odrastały by strasznie wolno, zwłaszcza, że taka osoba mogłaby się stresować tym, że straciła włosy i musi wszystko zaczynać od nowa. Ewentualnie odrosłyby suche i zniszczone.
No ale co to za zemsta, niby udana, jak tylko ty o niej wiedziałeś.
Jeśli o zemście nie wie to żadna zemsta.
Ja w wieku kilku lat do tego stopnia nienawidziłam mojego starszego brata, że wpadłam na pomysł, że najlepszą zemstą byłoby zrobienie kupy na środku jego pokoju. Nigdy jednak nie miałam na tyle odwagi, żeby to zrobić. Za to często sobie wyobrażałam jak by to wyglądało i jaka mogłaby być jego reakcja.
Dziwne, że nie poczuł zapachu moczu.
trzeba bylo nasrac. to lepsza zemsta
My w zerowce obcinalysmy z okładek zeszytów takie kupony, coś tam można było wygrać. Już wtedy mi było głupio, niestety koleżanka miała silniejszy charakter :/