Miałem wtedy 16 lat, byłem trochę zakompleksionym chłopaczkiem. Mój starszy o 3 lata brat na czas nieobecności rodziców robił w domu całkiem spore domówki, zapraszał masę znajomych w swoim wieku, a ja z racji tego, że też tam mieszkałem, bywałem na tych jego „prywatkach”, mega onieśmielony towarzystwem ładnych dziewczyn. Na jednej z takich imprez wszyscy bardzo popili, było parę zgonów (włącznie z bratem i jego dziewczyną). Z racji tego, że dużo osób było zmuszonych zostać u nas na noc, ludzie byli poupychani dosłownie wszędzie: w moim łóżku spali jacyś znajomi brata, na podłodze też, nawet w wannie ktoś spał. Chcąc nie chcąc położyłem się spać tam, gdzie zostało jedyne sensowne miejsce – do łóżka brata, kładąc się praktycznie „w nogach”, razem z nim i jego dziewczyną.
Obudziło mnie coś, czego się nie spodziewałem – dziewczyna brata położyła stopy na moim sprzęcie. Brat spał, ona spała, wszyscy spali, był sam środek nocy. Zszokowany nawet się nie ruszyłem, a jej coś się śniło, bo mamrotała coś pod nosem i czasami drgała. Na jej nieszczęście, mimo że cała sytuacja trwała maksymalnie 15 sekund, dla mnie to wystarczyło...
Nieświadomie, bo nieświadomie, ale to był pierwszy raz, gdy jakaś dziewczyna zrobiła mi dobrze. Choć nigdy żadnemu z nich o tym nie powiem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Przy takich imprezach nie raz musiał ktoś rzygnać . Rodzice po powrocie nic nie wyczuli?
Nie przesadzajmy, nie każda impreza nastolatków kończy się zarzyganiem chałupy.
Posprzątali przed powrotem rodziców