Trenowałam karate od dziecka, mam czarny pas. Mojemu mężowi zawsze się to we mnie podobało, czasami bawimy się “w bijatykę” dla śmiechu. Jednego dnia mąż stał w pokoju, zaciekawiły go wiadomości w TV. Pomyślałam, że podejdę i dla żartu wykonam energiczne kopnięcie, zatrzymując je tuż przed jego brzuchem. Nie wzięłam tylko pod uwagę, że mam na sobie ciasne jeansy. W efekcie noga mi poszła inaczej niż planowałam i kopnęłam go prosto w krocze.
Biedak momentalnie zwalił się na podłogę i leżąc w pozycji embrionalnej, jęczał i patrzył na mnie w wyrzutem “Co ja zrobiłem?”.
Dodaj anonimowe wyznanie
Bo kobieta jest jak prąd raz cię kopnie a raz popieści!!!!!
Hahahhahhahahhahahahahahahhahahah :D LEŻĘ!
Mąż też.
A ja płaczę :'D
Ja się poplułam ze śmiechu.
Płaczę 😂😂😂 biedny mąż
. Karate kid.
Kopnęła faceta w krocze, bo chciała kopnąć w brzuch
Dokładnie, Sherlocku.