#D7KNK
Pracuję jako kelnerka w jednej w sieciówek. Praca jak każda inna, a mam dzięki niej trochę pieniążków niezbędnych na studiach.
Skończyły się święta i w centrach handlowych zaczęły się wyprzedaże, więc masa ludzi ruszyła na łowy. Po męczących zakupach przychodzi więc czas na uzupełnienie masy, którą zgubiło się podczas biegania między butikami. Normalna rodzina - ojciec, matka i nastoletnia córka. Dobrze ubrani, po obfitych zakupach i po prostu najzwyczajniej w świecie głodni. Kiwają na mnie ręką, więc podchodzę i przyjmuję ich zamówienie. Wszystko wygląda zupełnie normalnie. Dostali swój posiłek, wyglądało na to, że zjadają go ze smakiem. Szkoda tylko, że korzystając z mojej nieuwagi (po prostu zajęłam się innymi gośćmi) wyszli z restauracji nie płacąc rachunku.
Podejrzewam, że ich córka czyta to wyznanie. Chciałam jej tylko pogratulować rodziców i ich technik wychowania. Dzięki Wam ja byłam w plecy prawie 100 zł. Dla Was to może niedużo.. Dla mnie praktycznie dwa dni ciężkiej pracy.
Nie pozdrawiam...
Nazywajmy rzeczy po imieniu. To nie cebula. To ZŁODZIEJE!
A cebula to co to znaczy? Bo pierwszy raz spotykam się z takim określeniem człowieka
@golonka, "cebula" to zbiór wielu negatywnych cech, w których przeważa chytrość i pazerność, nierzadko oszustwo w celu osiągnięcia drobnych korzyści majątkowych. Nazwiesz kogoś cebulą jak np. Będzie bił się na wyprzedaży w Lidlu o torebki z przeceny, z szwedzkiego stołu w hotelu zgarniał jedzenie do reklamówek itd. "Cebula" często utożsamiana jest z polskim społeczeństwem, jednak jest to tylko stereotyp, gdyż występowanie "cebuli" jest zjawiskiem ogólnoświatowym. Mam nadzieję, że pomogłem.
Nie mam nic przeciwko, że tak minusujecie, ale czy mógł by ktoś wyjaśnić,dlaczego?
golonkawsosiewinnym chciał się dowiedzieć co oznacza nazywanie człowieka cebulą, a wy zamiast odpowiedzieć, to minus i lecicie dalej. Ja też nie znałem tego określenia i mam nie pytać, po dostanę minusy? Czy ktoś to grzecznie wyjaśni?
Marek10kow dziękuję za wyjaśnienie.
chybaAnonimek dziękuję za poparcie ;) a patrząc na minusy sądziłam, że jestem jedyną osobą, która nie zna takiego określenia.
Serio te minusy mają dla ciebie takie znaczenie?
Nie, ale ich występowanie często wydaje mi się bezzasadne
Jak zepsuta to musiała być rodzina, skoro nikt z całej trójki nie okazał nawet krzty moralności. Brak słów.
a masz monitoring? bo ja na twoim miejscu starałabym się ich znaleźć, może pojawiają się tam często, nawet nie dla 100 złotych, ale dla zasady
Zastanawia mnie tylko dlaczego Tobie z wypłaty poszło za ten obiad? Też miałam taką sytuację i poza uciekinierami nie było nikogo. W momencie jak nabijałam rachunek oni sobie poszli, wyszłam za nimi, bo myślałam, że poszli zapalić czy coś a ich nie było. Zgłosiłam to szefowej, ale nie zabrała mi z wypłaty za ich zamówienie.
A zamówienie zostało zrealizowane? To mialas spoko szefowa, ją pracowałam w pizza hut i tam polityka firmy i gownianych menadzerow była taka, że skoro klient uciekł=płaci kelner :/
Tak, zostało zrealizowane. W tym wypadku też twierdzę, że była fajną szefową :)
ja kiedyś pracowałam w restauracji takiej normalnej, nie sieciówce, raz też mi klient uciekł, to był już koniec letniego sezonu ale mieliśmy jeszcze ogródki rozłożone, natomiast z powodu kiepskiego ruchu w dzień i dopiero wzmożonego wieczorem, do 16 pracowała tylko jedna kelnerka, ja tego dnia byłam sama i miałam akurat tylko jednego klienta, młody chłopak, dopiero co po 18 (sprawdzałam dowód) zamówił piwo i usiadł w ogródku, potem zamówił jeszcze z 5 piw, a ja nie szłam tego wbijać na dół do komputera, tylko siedziałam w ogródku i zapisywałam sobie po prostu ile piw wypił, jakiś czas wcześniej poprosiłam kucharkę żeby mi zrobiła coś do jedzenia, w końcu dostałam od niej cynk, że jedzenie gotowe, poszłam po nie, nie było mnie dosłownie minutę, jak wróciłam to chłopaka już nie było :) nie wbiłam tych piw do komputera bo też musiałabym zapłacić ze swoich :p
Skończone buractwo.
Nie pozdrawiam i niech się pocałuje w dupe ta córka z rodzinką...
Akurat córka mogła nic nie mieć do gadania.
Ale byłoby mi wstyd na miejscu tych rodziców przed ta córką. Ale cóż takie wychowanie, może za jakiś córka zacznie ich okradać, sami jej pokazali że to nic takiego.
Nie rozumiem jak beznadziejnym moralnie trzeba być człowiekiem, żeby tak postąpić.
Też kiedyś tak zwiałam... Zawsze płaciłam przy zamawianiu. Poszłam do innej knajpki, gdzie płaciło się po posiłku, a ja z przyzwyczajenia zjadłam i poszłam. Dopiero w domu mnie oświeciło, a miejsce wybrałam losowo, więc nie pamiętałam gdzie to było. To tylko 5 zł, ale do tej pory mi głupio.
Przeciez w galeriach jest monitoring, nie zostawiaj tak tego! Btw jak bym miala przez 2 dni pracowac za 100 to bym sobie to darowała
Ciezko dostac wyzsza pensje. Nawet za umowa trzeba czekac. Niestety takie sa realia.