#CFhyF
Ile to już razy się zdarzyło, że wpadamy do remizy, chłopaki krzyczą: „Dawać! Dawać! Szybko! Wypadek, osoby uwięzione w pojeździe!”. Wszyscy uwijają się jak w ukropie, aby jak najszybciej przebrać się w nomexy, otwieramy bramę i szok! Trzy samochody zaparkowane centralnie przed jedynym garażem jednostki... Jakie było tłumaczenie właścicieli? Bo oni tylko na chwilę do sklepu wyszli zakupy zrobić.
Wiecie, jakie to jest okropne uczucie? Stoisz przed tym garażem i masz świadomość, że ktoś tam potrzebuje twojej pomocy, że prawdopodobnie jesteś ostatnią deską ratunku dla tej osoby, ale nie możesz mu pomóc, bo nawet z najszczerszymi chęciami nie masz takiej możliwości :/
I tu chciałbym zaapelować do wszystkich ludzi! Myślcie, co robicie, jak i gdzie parkujecie swoje samochody! Może skrócicie sobie drogę do sklepu o dwie minuty, ale czy te wasze dwie minuty warte są czyjegoś życia?
Nie można włączyć sygnałów i lekko staranować te auta? Nie można ich odciągnąć? Może zamiast obiadku czy spania to zajrzeć przez okno i jak sytuacja się powtórzy to holowanie od razu?
Można staranować
Oczywiście że można, wiec wyznanie wyssane z palca albo pisane przez strażaka OSP, zawodowcy by przejechali choćby i po tych samochodach
Nie wiem czy mogą staranować bo potem straż musi sie użerać z ubezbieczycielami... U mnie w okolicy był przypadek że zaparkowane auta zastawiały uliczkę osiedlową i strażacy nie mieli jak dojechać do pożaru i przez pół osiedla ciągnęli węże. Efekt? Kobieta zginęła w pożarze, a auta jak blokowały drogę, tak blokują... Więc uważam że służby powinny móc taranować i się nie przejmować.
Odholować / przepchać / staranować.
Macie prawo, szczególnie w sytuacjach, gdy opóźnienie wyjazdu zagraża życiu lub zdrowiu ratowanych (a przecież niemal każda wasza interwencja to wyjazd do wydarzenia z takim zagrożeniem).
A poza tym, blokowanie wyjazdu z remizy to wykroczenie.
(Kodeks wykroczeń, art. 97).