Wczoraj pod wieczór moja siostra i ja byliśmy w kuchni, gdy zadzwoniła jej komórka. Jakiś obcy numer. Lubię ją wkurzać, więc ku jej rozpaczy odebrałem, zmieniając głos na najbardziej głupkowaty jaki tylko potrafiłem „Sekretariat, słuuuucham?”. Osoba po drugiej stronie się rozłączyła. Siostra wyrwała mi telefon, oddzwoniła, ale było zajęte. Zadzwoniła kilkanaście minut później i okazało się, że to sklep odzieżowy, w którym starała się o pracę. Dzwonili aby jej powiedzieć, że została przyjęta. Uznali jednak, że dała im błędny numer telefonu i przyjęli inną osobę.
Siostra jest wściekła i się do mnie nie odzywa. Trudno się jej dziwić. Bez powodzenia szukała pracy przez dwa miesiące i teraz by ją miała, gdybym nie był takim łosiem.
Dodaj anonimowe wyznanie
Serio jesteś wielkim łosiem :(
Nie fajnie :/
:(
Smutno mi :(
Powiedział ci ktoś, że jesteś idiotką?
*idiotą jak już