#0ZZkx
Pod koniec liceum, moja mama uparła się, że będzie robiła mojej młodszej siostrze śniadania rano (zwykle jedynym posiłkiem jaki razem jemy jest kolacja w wigilię, daniem dnia jest obiadokolacja, którą rodzice jedzą u siebie i często osobno, a ja i siostra w swoich pokojach). A jak robiła już śniadanie mojej siostrze, to przy okazji ja zaczęłam dostawać coś rano do przekąszenia i choć całe życie nie miałam rano apetytu, zaczęłam zmuszać się, by choć trochę przekąsić by sprawić mamie przyjemność. Moje problemy zniknęły mniej więcej. Okazało się, że niemal codziennie burczało mi w brzuchu, ale ja się przyzwyczaiłam do głodu.
Rodzice przez tyle lat nie zwracali uwagi, że wychodzisz z domu nie jedząc niczego???
Czy to coś dziwnego? Robiłam tak w szkole i robię nadal.
Ja też, niektórzy wręcz nie mogą jeść rano
Ja jak wstawałam o 6 do szkoły to nie byłam w stanie zjeść nawet suchego chleba bo momentalnie dostawałam mdłości i chciało mi się wymiotować. Byłam w stanie zjeść cokolwiek dopiero ok. 9 a o 6 piłam tylko herbatę.
No ja do tej pory jem 10-12 pierwszy posiłek
Moja mama mnie scigala i wyrobila we mnie ten nawyk.
Porada: Byłem jedna z tych osób taką jak MrsMarvel i da sie to "pokonać". P prostu rano trzeba sie zmusić do zjedzenia czegoś dobrego i zapchac brzuch. W końcu wyrobi nam sie nawyk i rano będziemy głodni.
Jasne że można tylko po co?
Mhm, uparła się, że będzie robić młodszej siostrze śniadania. Bo to takie zdrowe. Cud, że wystarczyło dla Ciebie.
Niesamowicie mnie zasmuciło to wyznanie. Jak każdy je obiad osobno. Jak obcy ludzie.
Ja tak robię od zawsze, nic niezwykłego.
Zawsze bede zdania, ze śniadanie to podstawa.
Ja wczoraj wróciłam z dość intensywnego dwudniowego wyjazdu na którym byłam "opiekunką" i przewodnikiem dwóch młodszych braci. W nocy podczas powrotu byłam tak zmęczona że nawet nie przyszło mi do głowy że nie jadłam od 12:00 kompletnie nic. Pomyślałam że coś mi zaszkodziło i żeby dojechać choć trochę żywa wzięłam przeciwbólowe. Tabletka niby nie mała ale na głód nie pomogła 😂
madka
Hah, znam, tylko że mnie nie burczało, a głód przestał dokuczać. Nie przepadam za jedzeniem.
Ja zawsze jadłam śniadanie rano. Zwlekałam się z łóżka o 6 hak musiałam dojeżdżać do liceum i zawsze jadłam, zmieniło się na studiach. Teraz jak dziecko było małe to jadłam koło 12 jak go sobie położyłam na drzemkę