#ztbOF
Próbowałem parę razy w życiu, niestety bez większego skutku, doprowadzić do sytuacji, w której byłbym "pobity" przez dziewczynę. Pod koniec podstawówki dowiedziałem się, że kilka dziewczyn z mojej klasy trenuje judo, więc zdobyłem się na odwagę (zawsze byłem bardzo nieśmiały w stosunku do dziewczyn, okropnie się bałem wyśmiania, odrzucenia itp.) i zagadałem do jednej, którą najlepiej znałem, żeby mi pokazała parę chwytów. Oczywiście nie byłem w stanie powiedzieć, o co mi naprawdę chodzi - że chcę po prostu dostać wpierdol :) - więc ona to potraktowała bardziej, że chciałbym się czegoś nauczyć, ale i tak ta sytuacja była jednym z bardziej emocjonujących przeżyć w moim życiu (chyba bardziej niż dużo później "pierwszy raz"), które bardzo dobrze pamiętam do dzisiaj.
Będąc na studiach, sam zapisałem się na ju-jitsu w nadziei, że może uda się poćwiczyć z jakąś dziewczyną. Było ich trochę w grupie, ale niestety trener tylko raz zestawił mnie w parę z dziewczyną na treningu, i to tylko na jedno ćwiczenie. Po mniej więcej pół roku zdarzyło się, że zwichnąłem rękę i na treningi już nie wróciłem.
W moich kilku związkach próbowałem bardzo nieśmiało mówić partnerkom o moich fantazjach i namawiać je do tego, ale nie miały na to ochoty, a nawet reagowały obrzydzeniem. Z moją obecną partnerką bardzo dobrze się rozumiemy i ona jak najbardziej byłaby "nie od tego", nic nie ćwiczy, ale jest dość silna i sprawna, nieraz walczyliśmy ze sobą i przegrywałem, co dawało mi ogromne zadowolenie, chociaż to ciągle jeszcze było "nie to". Ale niestety dopadły ją problemy zdrowotne i o dalszych walkach nie ma mowy :(
Z tego co widzę w Internecie, za granicą jest to całkiem popularny fetysz i są całe fora poświęcone temu tematowi, przez które można się np. umówić na taką walkę. W Polsce zdaje się że nikt nic o tym nie mówi, kompletna cisza, nie ma żadnych forów itp. w związku z czym chyba już nie uda mi się w życiu zrealizować tego mojego ogromnego marzenia - zostać porządnie i fachowo (!) sponiewierany przez kobietę... :)
Bycie dominowanym to nie jest "szczególny" fetysz, jest bardzo standardowy i mnóstwo ludzi tak ma.
Tutaj raczej chodzi o specjalny sposób tego dominowania.
Fajny fetysz, serio.
Wszystko jest dla ludzi, jak obie strony tego chcą i nikomu nie dzieje się krzywda. Powodzenia w znalezieniu odpowiednich osób do takich praktyk!
PS: Najgorsze praktyki jakie słyszałem to wsadzanie sobie żywych szczurów, chomików i innych gryzoni do "vulvy" aby przeżycia były ekstremalne.
Ostatnio nadrabiam sobie filmy z uniwersum Marvela (jestem fanką od parunastu lat, ale jakoś odpuściłam śledzenie i nie jestem już na bieżąco). Puściłam "Shang-Chi and the Legend of the Ten Rings". Całość była nieco sztampowa, takie 7 na 10... Ale nie w tym rzecz, więc do sedna. Long story short: Xialing, postać siostry głównego bohatera, to najwspanialsza mistrzyni-sztuk-walki-i-w-dodatku-alternatywka od czasów Trinity z Matrixa i zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia xD Daje srogi wpierdol w bardzo estetycznym stylu. Polecam gorąco xD
Also, podzielę się obserwacją. I to nie będzie rada, tylko obserwacja, bo skoro jesteś w udanej relacji, to chyba wszystko w porządku :) Napisałeś "próbowałem bardzo nieśmiało mówić partnerkom o moich fantazjach i namawiać je do tego, ale nie miały na to ochoty, a nawet reagowały obrzydzeniem". I pomyślałam sobie tak: po pierwsze, pamiętaj, że to był najbardziej prawdopodobny scenariusz i większość kobiet tak by zareagowała. Bo to się kłóci z tym jak jesteśmy uwarunkowani społecznie - większość z nas od małego uczy się, że mężczyzna ma być "silny", a kobieta "delikatna". Ale jak już zauważyłeś, chociażby dzięki swojej dziewczynie, to nie jest jedyna dostępna opcja i istnieją osoby z takimi upodobaniami jak twoje (obu płci!).
Po drugie: możliwe, że przez te preferencje ciągnie cię do silnych kobiet (czyli pewnie tych bardziej zdecydowanych, pewnych siebie, stanowczych). A takie kobiety często wolą facetów, którzy w tej sile i pewności będą co najmniej im dorównywać, albo wręcz być dla nich wyzwaniem. Laska, która umie sama o siebie zadbać, obronić się w razie potrzeby i generalnie sama sobie radzi, zwykle nie wybiera gościa, którego trzeba będzie niańczyć, tylko raczej kogoś, kto da jej od siebie coś wartościowego - będzie np. bardziej rozgarnięty, silniejszy, bardziej uzdolniony w jakiejś dziedzinie, może nawet bogatszy (ludzie mają różne priorytety) itp. I wtedy takie dawanie się pokonać w walce w może być super zabawą, bo to coś nowego, taki kontrast do codzienności, w której partnerzy raczej wspierają się nawzajem i są równi. Poza tym, większość kobiet nie lubi spermiarskich zachowań i stricte "proszenia" o seks czy zaspokajanie fetyszy. Także kiedyś tam, jeśli twoja dziewczyna (o ile to możliwe?) wyzdrowieje i wróci do sprawności, możesz spróbować zacząć temat inaczej: zamiast nieśmiało prosić, to np. rzucić od niechcenia "dawaj, walczymy o to kto dzisiaj robi obiad/sprząta mieszkanie" itp. Sama spokojnie przystałabym na taką propozycję raz na jakiś czas xD
@Lunathiel Jeżeli dziewczyna jest z takich, co "nie dają sobie w kaszę dmuchać", to może również próbować sprowokować walkę np. lekko uderzając ją poduszką. No chyba, że są "zbyt dorośli" na to :D
Mam dokładnie ten sam fetysz xd Witam w klubie.
A u Czechów i Węgrów jest to dość znany fetysz.
Ja, jako kobieta, też to uwielbiam (w drugą stronę rzecz jasna). Trenowałam krav magę przez jakiś czas, chodzilam na treningi wraz z mężem, a później większość prób "potrenowania czego się nauczyliśmy na zajęciach" kończyły się w łóżku. Gorąco polecam.
Nie od dziś wiadomo, że więcej dewiacji jest na Zachodzie. Może zamiast tego wszystkiego, poszedłbyś się leczyć zanim ludzie się dowiedzą i będziesz biadolił, że musisz się wyprowadzić?
Też mi się to podoba xD
Jestem pewna, że nawet w Polsce jakaś domina by się znalazła :)