#zr4wm

Kilka lat temu moje dzieci przyniosły z przedszkola wszy.

Zorientowałam się po kilku dniach. Nocą córka tak się drapała, że poszłam myć jej głowę i odkryłam, że tył głowy się jej rusza. Na szczęście miałam w domu szampon przeciw wszom (z uwagi na wcześniejsze alarmy), który zastosowałam. Pożyczyłam też super grzebień na wszy od koleżanki i zabrałam się do akcji.

Przede wszystkim szampon nie wytłukł wszystkich osobników. Pasożyty były nieco spowolnione, ale najzupełniej żywe.
Steryliada - czyszczenie, wyczesywanie, wszowy pierdolec.
Po jakimś czasie osobniki wróciły.
Zabrałam się do sprawy jak należy. Kolejny szampon.
Po jakimś czasie zaczęłam odczuwać przyjemne łaskotanie, kiedy znalazłam jakiegoś osobnika.
Czesanie stało się moim cotygodniowym rytuałem.
Uwielbiam znajdować wszy i jaja.
Jestem piekielnie rozczarowana, kiedy nic nie znajduję.
Moje dzieci są przekonane, że mam wszego pierdolca, ale prawda jest taka, że absolutnie uwielbiam te wspaniałe, malutkie stworzonka.
Dbam też o ich populację. Czasem, kiedy kończy się czas życia wszy, zostawiam kilka jajeczek i pozwalam im się wykluć, aby mieć kogo wyczesywać...
Jednak najbardziej lubię te duże, napęczniałe osobniki, które przechodzą ze szkoły i przedszkola. Od matek, które wierzą w moc szamponów. Są takie nieco spowolnione, ale mechanizm składania jaj jest niezaburzony.
Rozpoznaję je głównie po kolorze - nasze osobniki stają się coraz jaśniejsze, żeby ukryć się na włosach moich dzieci.

Napisałam to wyznanie, bo jestem smutna, gdyż już drugi dzień nic nie wyczesałam :(
Jawariat Odpowiedz

Ty jestes je*****a

WrozkaSmierci Odpowiedz

Ciebie powinni leczyć

RzeczywistySzok Odpowiedz

W realnym świecie by zamknięto szkolę lub odizolowano klasy, ewentualnie sanepid. Ale w Twojej głowie to szkoła jest taką wypożyczalnią wszy xd

karlitoska

Widać, że nie masz dzieci. Informuje się rodziców o wszawicy i tyle.

bazienka Odpowiedz

i to jest prawdziwe anonimowe :)

CarolinaReaper Odpowiedz

Współczuję dziecku takiej matki...

Hamlet Odpowiedz

Jesteś zidiociała, bezmyślna i do bólu egocentryczna. Zero wyobraźni. Krzywdzisz dzieci dla jakiegoś marnego uczucia pod palcami? Zamiast cieszyć się, że córka nie rozdrapuje sobie już głowy, jesteś rozczarowana kiedy przez chwilę nie ma wszy, i je z premedytacją hodujesz? To się w głowie nie mieści! Mentalnie spluwam na Ciebie.

Elizabeth98 Odpowiedz

Zgłupiałaś? Robisz krzywdę swoim dzieciom... Czy tacy ludzie powinni być rodzicami? Moim zdaniem nie. Kto traktuje swoje dziecko jak jakiś inkubator dla wszy? I to dla własnego dziwnego upodobania. Kobieto pomyśl trochę i użyj tego mózgu jeśli jeszcze chociaż w połowie go masz...

hugendubel Odpowiedz

To hoduj na sobie wszy łonowe a nawet w rowku między pośladkami.

Ciensiebie

W rowku to chyba ciezko bedzie. No i z wyczesywaniem troche klopot.

JMoriarty Odpowiedz

Weź te wszy hoduj na swoim łbie, a nie.

Ultraviolett Odpowiedz

Tak dzien w dzien to szybko by spowszechnialo i przestalo cieszyc. Nie porzucaj nadziei i nie smuc sie. Pomysl jaka bedziesz miala przyjemnosc gdy za pare dni wyczeszesz nowe, blyszczace jajeczka.

Zobacz więcej komentarzy (9)
Dodaj anonimowe wyznanie