#xa136

Od pewnego czasu mam dziewczynę, jestem jeszcze nastolatkiem, ale myślę, że jak na mój wiek jestem w miarę inteligentny, nieskromnie mówiąc. Zanim poznałem ową dziewczynę, byłem bardzo przybitym i smutnym człowiekiem. Często myślałem o śmierci – nie po to, by zwrócić na siebie uwagę, zwyczajnie miałem wszystkiego dość. Gdy ją poznałem, zacząłem być weselszy, moje życie trochę nabrało kolorów. Po pewnym czasie jednak nasz kontakt się lekko zmienił. Teraz często mnie olewa, jest niechętnie do mnie nastawiona. Trwa to już około trzy tygodnie. Jestem wrażliwym człowiekiem i bardzo takie coś przeżywam, ostatnio powróciły mi myśli o odejściu. Po prostu nie umiem sobie poradzić z myślą, że tracę jedyną osobę, przy której na chwilę czuję się... najlepiej na świecie. Rozmawiałem z nią o tym wiele razy, ale ona zawsze mówi, że jest okej. Nie chcę jej tracić, ale chcę, żeby było jak dawniej...
Meanness Odpowiedz

Dziękuję, że Pan żyje. Wydaje mi się, że to Pan powinien sam dla siebie być osobą, dla której Pan żyje. Jest wiele osób, które można kochać. Ale najważniejsze, żeby Pan kochał samego siebie. Bo o ile inni ludzie mogą odejść, to Pan sam od siebie nie odejdzie. Więc jest Pan osobą, której nie może Pan nienawidzić. Możliwe, że uda się wszystko z tą panią wyjaśnić. Jednak, jeśli nie to wciąż może Pan znaleźć kogoś wspaniałego. Jednak najpierw najlepiej zauważyć, że Pan sam dla siebie może być wspaniały i dopiero potem szukać innych ludzi.

SorryEverAfter

Myślałaś kiedyś o zostaniu psychologiem? Bo cholernie byś się nadawała!

GeddyLee Odpowiedz

pewnie już sobie innego znalazła

Rumek Odpowiedz

Ogólnie za dużo o tobie, tym jak sie czujesz, jak ona powoduje że sie czujesz, jaki jesteś. Ona ci jest potrzebna tylko po to, żebyś się lepiej poczuł? Skup się na jakichś zewnętrznych celach, takie samo analizy i narcyzm zabijają facetów

Dodaj anonimowe wyznanie