#7xZRz

Historia z czasów mego dzieciństwa.

Pewnego razu wraz z rodziną postanowiliśmy wyjechać nad jezioro. Po kilkudziesięciu minutach jazdy i zabawy ze starszą kuzynką znudziło mi się, więc postanowiłem poobserwować, co dzieje się za szybą. Pech chciał, że właśnie w tym momencie na drogę wybiegł czarny kot. Tata nie dostał praktycznie czasu na rekcję, tak więc kocisko wylądowało pod kołami. Jako że chcąc nie chcąc byłem obserwatorem tego przykrego zjawiska, rodzice obejrzeli się na mnie, spodziewając się, że za chwilkę się rozpłaczę z powodu biednego zwierzątka. Wielkie musiało być ich zdziwienie, gdy ich syn z uśmiechem na twarzy oznajmił: „Ufff, całe szczęście, że go przejechaliśmy, bo mógł przebiec nam przez drogę i przynieść pecha”.
upadlygzyms Odpowiedz

O, z takich chłopców wyrastają odpowiedzialni, dbający o rodzinę mężczyźni.
Jest jeszcze nadzieja dla rasy ludzkiej.

HansVanDanz Odpowiedz

Gwałtowne manewry kierownicą, to najgłupsza rzecz jaką by można zrobić, gdy wybiegnie zwierzę przed samochód. Nawet policja zaleca, że lepiej uderzyć w futrzaka dla własnego bezpieczeństwa.

ZnowuZapomneHaslo Odpowiedz

„Ufff, całe szczęście, że go przejechaliśmy, bo mógł przebiec nam przez drogę i przynieść pecha”.
Gdy ci kot przebiegnie drogę
Nie mów że to pech
Dogoń hu*a, złam mu nogę
Żeby skur**el zdechł

Wierszyki z dzieciństwa....

vylarr Odpowiedz

Tym razem kotek miał pecha.

Dodaj anonimowe wyznanie