Jakiś czas temu po pijaku zachciało mi się jakiejś niezdrowej przekąski. Kupiłam kebabową pizzerinkę. Tak bardzo mi zasmakowała, że od tego czasu kupuję ją podczas każdych zakupów.
Tylko muszę się z tym kryć, bo teoretycznie wciąż jestem weganką, autorką poczytnej książki z wegańskimi przepisami i autorytetem wegańskiego odżywiania.
Dodaj anonimowe wyznanie
Hipokryzja level 100
To teraz jesteś transweganka
Luzik, się autorka nie przejmuje, z wami wege/wega tak jest, moja żona jest weganką - taką 1000%, na wszystkich forach walczy z tymi "strasznymi zabójcami zwierzątek", biega na manify jakieś itd. itp. A ostatnio w nocy lać mi się zachciało, a że WC mam koło kuchni to przyłapałem tą moją kochaną "wegankę" z udkiem kurczęcym w gębie. Także tego, jak dla mnie to możecie sobie jeść co Wam się podoba, tylko po kiego grzyba ta cała propaganda. Pozdro
witamy ponownie po mięsnej stronie mocy
Byłaś. I niestety nie ładnie robisz że okłamujesz swoich czytelników.
Mięsożerca.
brakuje splunięcia przy słowie mięsożerca
ta kropka wygląda jak odwrócenie się na pięcie
kropka nienawisci
Z serii: jak sprawić, aby mięsożercy jeszcze bardziej najeżdżali na wegan.
Myślę, że mimo wszystko i tak w jakiś sposób przyczyniasz się do tego, by neutralizować krzywdę zwierząt. Bo jeżeli ta pizza to twój jedyny grzech, na który sobie co jakiś czas pozwalasz, a przez resztę czasu jesteś na diecie roślinnej, to i tak robisz dobrze, tylko, że weganką już nie jesteś i też trochę słabo z okłamywaniem innych
Aż przypomniał mi się jeden odcinek Housa... Jego pacjentka była szczuplutką dziewczyną - fit, co to karierę zrobiła na różnych kasetach, nagraniach, mowach motywacyjnych itd, mających zachęcić ludzi z nadwagą/otyłoscią do zmiany stylu życia na zdrowszy i zrzucenia wagi. Jak się na koniec okazało, ona swoją cud formę osiągnęła dzięki cudom chirurgii, nie zmianie trybu życia i samozaparciu - o czym nikt z jej fanów nie wiedział.
I... tak, twoje zachowanie to spora hipokryzja. Pomyśl o utracie wiarygodności, jeśli twoje "podwójne życie" wyjdzie na jaw.
Teraz jesteś osobą rzadko jedzącą mięso. Pizzerinkę możesz się nauczyć robić w domu z mięsa z chodowli dbających o dobrobyt chowanego zwierza. A wegańskie rzeczy można jeść, a nawet być autorytetem w ich sprawie także jedząc mięso, nie widzę problemu... Tylko nie wytykaj innym jedzenia mięsa, jeśli to robisz.
pizzerinkowy skrytozerca :)