#XcdNI

Bardzo chciałabym umieć tworzyć dobre relacje z ludźmi. Od niedawna mam chłopaka, ale wydaje mi się, że to nie ma sensu. Znamy się już pół roku, ale to dla niego zbyt mało czasu - dla mnie to zbyt dużo. Czy jeśli mam skłonności i cechy socjopaty to powinnam się przyznać i go zostawić, czy podzielić tej relacji rozwijać się powoli i umierać razem z moim znudzeniem?

#dmaC1

Pracuję w pewnym Call Center ale nie sprzedażowym. Moja pracą jest pozyskiwanie darczyńców dla organizacji pozarządowych jak różne fundacje, stowarzyszenia itp.

Ogólnie bardzo lubię swoją pracę i rozmowę z ludźmi jak np. podpisują różne apele czy petycję ja do takich osób dzwonię opowiadam o działaniach i pytam czy byłaby możliwość wsparcia poprzez comiesięczną darowiznę. (mam płatne najniższą za godzinę, nie mam prowizji od namówienia osoby) Czuję że robię coś dobrego dla zwierząt czy ludzi w zależności jaki aktualnie mam projekt.

Do czasu, tak jak lubię i uwielbiam co robię tak kurwa mam aktualnie dosyć i ta praca wysysa ze mnie wszystko przez ludzi do których się dodzwaniam. Moim apelem jest żebyście czytali zgody jakie wyrażacie na kontakt, jakie ankiety uzupełniacie i zacznijcie szanować kogoś pracę i osobę. To ile się nasłucham że wykradłam kogoś dane to jest po prostu hit. Jak już coś podpisujecie czy robicie ankietę i podajecie tam swoje dane i macie kurwa problem do takich osób jak ja, że dzwonię to nawet nie wiecie jak ciśnie się na język a spierdalaj ty franco było nie wypełniać. A jak już nie macie ochoty na rozmowę to wystarczy powiedzieć magiczne” dziękuję za rozmowę, ale proszę wykasować moje dane z państwa bazy” To wystarczy naprawdę. Na same dowidzenia nie mogę ich wykasować i muszę jeszcze raz do was dzwonić…

#Aj3Up

Pracuję w pewnym Call Center ale nie sprzedażowym. Moja pracą jest pozyskiwanie darczyńców dla organizacji pozarządowych jak różne fundacje, stowarzyszenia itp.

Ogólnie bardzo lubię swoją pracę i rozmowę z ludźmi jak np. podpisują różne apele czy petycję ja do takich osób dzwonię opowiadam o działaniach i pytam czy byłaby możliwość wsparcia poprzez comiesięczną darowiznę. (mam płatne najniższą za godzinę, nie mam prowizji od namówienia osoby) Czuję że robię coś dobrego dla zwierząt czy ludzi w zależności jaki aktualnie mam projekt.

Moim apelem jest żebyście czytali zgody jakie wyrażacie na kontakt, jakie ankiety uzupełniacie i zacznijcie szanować kogoś pracę i osobę. To ile się nasłucham że wykradłam kogoś dane to jest po prostu hit. Jak już coś podpisujecie czy robicie ankietę i podajecie tam swoje dane i macie kurwa problem do takich osób jak ja, że dzwonię to nawet nie wiecie jak ciśnie się na język a spierdalaj ty franco było nie wypełniać. A jak już nie macie ochoty na rozmowę to wystarczy powiedzieć magiczne” dziękuję za rozmowę, ale proszę wykasować moje dane z państwa bazy” To wystarczy naprawdę. Na same dowidzenia nie mogę ich wykasować i muszę jeszcze raz do was dzwonić…

#hYDbh

Korespondowałam kiedyś z "facetem" przez jakieś pół roku. Jako że nie mam przyjaciół - przywiązałam się do niego, mimo iż ta znajomość istniała wyłącznie online. Po jakimś czasie, pewnie domyślacie się co się stało. Facet zaczął mnie dawkować. Zamiast rozmowy przypominało to "dziś dostaniesz tylko 4 wiadomości", "dziś dostaniesz tylko dwie wiadomości". Znosiłam to, bo mi zależało. W tym samym czasie on zniechęcał mnie do wszystkich, udając wsparcie. W końcu nie wytrzymałam i pokłóciliśmy się, powiedziałam wprost jak się czuję, ale on niezbyt się przejął. Gdy emocje opadły chciałam jeszcze raz porozmawiać. Wiecie co usłyszałam? Że mam mu płacić 500 zł miesięcznie po to, by dalej ze mną rozmawiał 🤣 nie pamiętam kiedy wcześniej aż tak płakałam. Poczułam się jak śmieć. Oczywiście zerwałam z nim kontakt, ale było mi bardzo trudno wrócić do codzienności. Cwaniaczek chciał ustawić się moim kosztem 🤣

#kqm4e

Właśnie się dowiedziałem, że jestem mizoginem. Dowiedziałem się tego w rozmowie z najlepszą (jak mi się zdawało) przyjaciółką. Najpierw ogarnęło mnie zdziwienie na te słowa, potem niedowierzanie, a wreszcie podejrzenie, że ona chyba jaja sobie ze mnie robi. Kiedy jednak okazało się, że moja przyjaciółka mówi najzupełniej poważnie zirytowałem się.
- Jak możesz mówić, że nienawidzę kobiet skoro uwielbiam ich towarzystwo - rzekłem obruszony i przypomniałem. - Mimo swoich czterdziestu lat cały czas umawiam się na randki.
- Owszem, umawiasz się - przyznała - ale z jakimiś licealistkami co przy twoim wieku jest zwyczajnie niesmaczne.
- A niby co w tym złego?
- Złe jest to, że tylko zawracasz im w głowie doskonale wiedząc, że nie zbudujesz z nimi żadnego trwałego związku, nie mówić już o małżeństwie. Te głupie młode gąski lecą na ciebie bo jeździsz dobrym samochodem, dobrze się ubierasz i potrafisz bajerować. Wykorzystujesz je. Za to kobiet trzydziestoparoletnich, które byłyby odpowiednie dla ciebie wiekowo i z którymi mógłbyś poważnie myśleć o wspólnej przyszłości, to, jak sam przyznałeś, nawet nie bierzesz pod uwagę.

Zbaraniałem. Po prostu zbaraniałem.
Czy jeżeli nie chcę ratować starych bab przed samotną przyszłością, to znaczy, że nienawidzę kobiet.
Przepraszam bardzo, że tak głupio zapytam, ale co te samotne stare baby robiły dziesięć czy piętnaście lat temu, kiedy same były młodziutkie i piękne? Przecież mogły wówczas ogarnąć sobie dowolnego faceta. Kolejka chętnych czekała. Czemu więc wybrały najlepszego z nich i nie poszły z nim do ślubu? Niech zgadnę, bo wolały oddawać się takim Chadom jak ja. Wolały dawać dupy na tylnych siedzeniach drogich aut mniemając, że na małżeństwo przyjdzie jeszcze pora, że po co się spieszyć, że najpierw trzeba użyć życia. Więc używały. A raczej były używane przez Chadów.

Z jednym moja przyjaciółka miała jednak rację. Te wszystkie głupiutkie naiwne gąski, jak je nazwała, rzeczywiście są głupiutkie i naiwne. Oddają mi wszystko co mają najcenniejsze, młodość i urodę, a kiedy stuknie im trzydziestka, to się budzą, że zostały same i nikt już ich nie chce. Mało tego, obrażą się za to, nazwą mnie mizoginem! Ale czy słusznie?
Bo jeśli brak zainteresowania nieatrakcyjnymi kobietami jest mizoginią, to analogicznie powinno być nazwane mizoandrią brak kobiet zainteresowanych mniej atrakcyjnymi mężczyznami. No chyba, że wg feministek, równouprawnienie akurat w tej dziedzinie nie powinno obowiązywać.

#peSIE

Niektóre leki, zwłaszcza w przypadku przedawkowania lub łączenia ich z alkoholem, mogą hamować pracę mózgu odpowiedzialną za oddychanie. Do takich substancji należą:

opiaty (np. fentanyl, morfina),
benzodiazepiny
leki uspokajające
Do śmierci we śnie przyczynić się mogą narkotyki, takie jak kokaina oraz amfetamina. Przyczyną zgonu może być także przedawkowanie alkoholu.
Dodaj anonimowe wyznanie