Dorzucę problemy z kręgosłupem, stawami biodrowymi i kolanami (przeciążenia). A także przedziwne coś, co się nazywa przyczepy mięśni - przeciążenia powodują ich zrywanie, a powrót do zdrowia to czasem kilka-kilkanaście miesięcy w nieprzyjemnym bólu.

A weź później uruchom taką bekę łoju po długim unieruchomieniu, jak dla niej nawet przed urazem założenie skarpety to wyczyn godny zasapania się (bo kałdun nie pozwala zgiąć nogi za bardzo).

Do tego dochodzi stłuszczenie narządów wewnętrznych, które jest niebezpieczne dla życia. Poza tym, jest zajmowanie więcej miejsca w komunikacji, w windzie, problem z zapachem ciała itp.

@Dragomir
Napisałeś to w bardzo konkretny sposób (ktoś otyły mógłby się obrazić), ale dokładnie tak to wygląda.
Dopóki organizm jest młody, jakoś ogarnia te nadmiary. Jednak, prędzej czy później, wyskakują po kolei najróżniejsze schorzenia.

Mnie jest wszystko jedno, czy nastolatki (płci obojga) ważą 60 kg czy 130. Ale IM nie powinno być wszystko jedno.
A wydaje mi się - patrząc na te wszystkie młode ludziki Michelin - że na to też "mają wywalone" 🫣

Ktoś się może obrazić, w dużej ilości przypadków może coś zmienić żeby być sprawniejszym i zdrowszym, a może mieć wywalone. Ale jak trafi na leczenie to pracownik nie bardzo sobie może wybrać, czy chce coś robić koło takiej osoby która go obrzydza, czy nie, tylko musi to zrobić.

W punkt. Nie wiem, czemu ich to obchodzi, to nie oni będą miec problemy ze zdrowiem, ale pewnie maja mnóstwo swoich własnych i muszą sie wyżyć. Żałośni

A może przeszkadza że człowiek puszysty po prostu gorzej pachnie zwłaszcza jak jest gorąco

@NieChceLoginu
"Nikomu to nie przeszkadza"
Widać, że nigdy nie zdarzyło Ci się jechać / lecieć / kilkanaście godzin / na miejscu obok osoby, zajmującej swoimi nadmiarami pół Twojego siedzenia.