#n4z5r

Kiedy miałam 12-13 lat, obudziłam się w środku nocy. Jak to bywa u mnie w takich przypadkach - poszłam do łazienki, kuchni, trochę pokręciłam się po domu, aż w końcu doszłam do wniosku, że wyjdę sobie na balkon. Ledwie wyszłam, a mój wzrok przykuły dwie osoby idące po drugiej stronie ulicy - stary sąsiad ciągnął jakaś młodą dziewczynę, która miała związane ręce i zaklejone usta (o tym szczególe dowiedziałam się później).

Jako że rodzice zawsze powtarzali mi, bym przychodziła do nich, kiedy widzę coś niepokojącego, od razu pobiegłam do ich sypialni. Trochę histeryzując opowiedziałam co widziałam, matka zadzwoniła na policję, ojciec z bratem wybiegli z mieszkania zatrzymać sąsiada. Zaczęła się szarpanina, sąsiad zaczął uciekać, dziewczyna w pewnym momencie gdzie się w ogóle zapodziała, inni sąsiedzi obudzili się przez hałas. Generalnie panował chaos.

W końcu zjawiła się policja. Sąsiada (dość obitego) zatrzymali, dziewczynę znaleźli i po rozwiązaniu jej oraz zdjęciu taśmy... zaczęła się kolejna awantura, a policjanci zostali opieprzeni przez nią z góry na dół "za przerywanie zabawy".
FoxyLadie Odpowiedz

Jak dla mnie, wszyscy super zareagowali. Lepiej by ktoś powkurzał się o 'przerwaną zabawę', niż pozwolić, by komuś stała się taka krzywda.

KlaraBarbara Odpowiedz

Przynajmniej zareagowałaś, jesteśmy dumni

bazienka Odpowiedz

no to niech sie "bawia" w prywatnosci, w domu, bez swiadkow, nawet potencjalnych

Kurkuma Odpowiedz

Takie zabawy to się nie wynosi poza dom.

Niezywa Odpowiedz

Takie zabawy to niech sobie w domu robią a nie na ulicy, brak wyobraźni.

Bajonett Odpowiedz

Od razu wiedziałem, że to Pan i Niewolnica... hm
Szkoda zabawy, bo mogła być dobra.
Mimo wszystko gratuluję reakcji.

Angel12345 Odpowiedz

Gdzie ty mieszkasz?

Dodaj anonimowe wyznanie