To było kilka lat temu. Pisałem z koleżanką, a ona zaczęła mi się wyżalać, że bardzo ją boli brzuch i nie wie, co z tym zrobić, bo nie daje sobie z tym rady. Dodała do tego też, że to przez to, że... przyjechała do niej ciocia z Ameryki. No to ja na to bardzo inteligentnie mówię, żeby zapytała się cioci, co zrobić w takim wypadku, bo może u nich mają jakieś sprawdzone metody na ból brzucha i coś doradzi. :D
Miałem wtedy 19 lat i tak, dopiero wtedy pierwszy raz spotkałem się z określeniem miesiączki jako „ciocia z Ameryki”.
No cóż, przynajmniej poprawiłem humor koleżance. :D
Dodaj anonimowe wyznanie
Jest takie określenie w małych miasteczkach na głębokiej prowincji ( albo po prostu ciotka ). Jeśli ktoś nie miał znajomych w takiej okolicy i nie czytał tygodników typu Chwila dla ciebie mógł się nigdy z tym nie zetknąć.
W dużych miastach też się zdarzało, ale dawno temu (poczułam się właśnie stara 🙈)
I słusznie, słusznie.
Pamiętam to określenie z dzieciństwa, ginącego powoli w pomroce wieków minionych.
Ja się zetknąłem z tym w serialu ,,Niania". Więc sądzę że obecnie to nie ginie lecz się odradza dzięki popkulturze.
Pierwszy raz widzę takie określenie
Podobnie. W moich okolicach, dziewczyny i kobiety mają okres i raczej nie wymyślają dziwnych nazw, jakoby oficjalne nazewnictwo miało być kłopotliwe.
Po prostu "ciota" czy "cieczka", to prędzej.