#iS38l

Od zawsze nie czułam się ze sobą dobrze. Nadwaga, brzydka cera, można byłoby wymieniać godzinami. Kompleksy przytłaczały i będą przytłaczać, ale ostatnio zdarzyło się coś małego, a niesamowitego.

Zazwyczaj wracam do domu tramwajem, tym razem jednak linia została zamknięta, więc zmuszona byłam przesiąść się na autobus. Oczywiście na twarzy miałam gbura, bo padał deszcz, dłuższa droga do domu wcale mnie nie pocieszyła. Wsiadłam do pojazdu i usiadłam sobie, odetchnęłam. Kawałek dalej spoglądał na mnie chłopak na wózku inwalidzkim i nagle szeroko się uśmiechnął, byłam zaskoczona, ale odwzajemniłam to. Przejechaliśmy dwa przystanki uśmiechając się do siebie, gdy wyjął z plecaka zawieszonego na oparciu zeszyt i coś starannie napisał, mimo mało sprawnych rąk. Podniósł to, napisane było "masz śliczny uśmiech". Ten, który mu wtedy posłałam, był jednym z najszczerszych w moim życiu.
Nie zapomnę tego, od tamtego czasu czuję się piękna. W serduchu.
Dragomir Odpowiedz

Ale wiesz że nad ciałem i cerą można popracować, zmiana diety na zdrowszą może duzo dobrego zdziałać na tym polu. Po co zadręczać się kompleksami, jeśli można pozbyć się lub przynajmniej zminimalizować ich przyczynę?

Pers

To by było zbyt proste, lepiej się udała nad sobą ^^

Blim Odpowiedz

Jaka miła historia!

Dodaj anonimowe wyznanie