#fqzQN
Na początku sądziłem, że się przesłyszałem, chciałem dopytać no ale pielęgniarka się rozłączyła. A więc zebrałem graty i pędem na SOR. Wchodzę na izbę, patrzę po twarzach - na wszystkich krzywy grymas. Zbliżam się do łóżka... patrzę. Okazało się że jednak się nie przesłyszałem, mężczyzna rzeczywiście miał słoik kolokwialnie mówiąc w dupie... moja mina według pielęgniarki była bezcenna ;)
Do kitu takie wyznanie. Zabrakło najważniejszego: JAK GO WYJĄŁEŚ?
Ja rozumiem, najsampierw jakiś zastrzyk rozkurczowy. Ale przecież słoika nie da się niczym złapać, jest za śliski. Jak go wyjąć z odbytnicy? Może przyssać jakąś pompką? Jak Wy to robicie?
Zawsze mnie to zastanawia, gdy czytam o różnych przedmiotach, zwłaszcza szklanych, na których pacjent "niechcący usiadł".
Też mnie to ciekawi ale w wyznanie nie wierzę. To znaczy wiem że takie rzeczy się zdarzają, tylko nie wierzę w to że lekarz który na pewno trochę widział w swojej karierze będzie wrzucał wyznania na temat pacjentów na anonimowe, w dodatku niegramatycznie.
Poćwicz gramatykę. Aczkolwiek rozumiem że pielęgniarka była na dyżurze.