#c4Kvm
W wieku 6 i 8 lat przeszłam infekcje intymne. Bałam się komuś o tym powiedzieć, dlatego po prostu to zignorowałam. Trwało to ok. miesiąc i do tej pory pamiętam ten okropny ból. No cóż. To, co zostało po infekcjach jest okropną, lekko bolesną w dotyku i pozrastaną w wielu miejscach deformacją. Moja dziura bardzo przesunięta, pełna bąbli i prawie zrośnięta. Krew z okresu jest zazwyczaj czarna i pełna skrzepów. Bóle miesiączkowe to koszmar, a regularność cyklu - fikcja. Próbowałam zdiagnozować się za pomocą internetu, ale jedynym pewnym rozwiązaniem jest ginekolog. Jestem jeszcze niepełnoletnia i bez wiedzy mamy nie uda mi się nic zdziałać, a jedyne na co mogę liczyć to wyśmianie i "pokaż, zdiagnozuję ci". Na pewno nie będę mogła wejść do gabinetu bez obecności mamy, a jej kąśliwych uwag po prostu nie zniosę. Na jej dyskrecję w rodzinie także nie ma co liczyć.
Ta sytuacja wykańcza mnie psychicznie, czuję się chora, jakbym żyła na tykającej bombie. Zawsze chciałam posiadać dzieci i boję się, że nie będzie to możliwe. Panicznie dbam o tę część ciała i obchodzę się z nią niezwykle delikatnie. Czekam tylko do 18, kiedy będę mogła legalnie pójść do ginekologa.
Zadzwoń na telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, 116111. Powinni coś poradzić.
"To, co zostało po infekcjach jest okropną, lekko bolesną w dotyku i pozrastaną w wielu miejscach deformacją. Moja dziura bardzo przesunięta, pełna bąbli i prawie zrośnięta" - to nie brzmi jak zwykła infekcja i jest bardzo niepokojące. Tak jak pisze Risha - może inny dorosły?
A nie masz innego dorosłego w rodzinie komu mogłabyś zaufać?
Zgodę na badanie ginekologiczne może wydać jedynie rodzic lub opiekun prawny :/ żaden lekarz nie spróbuje tego zrobić na lewo bo się będzie bał że mu na gabinet wjedzie prokurator albo fanatyczna prawicowa bojówka.
Możesz spróbować zgłosić sprawę do opieki socjalnej jako zaniedbanie. Możesz to także zgłosić w szkole nauczycielowi, pedagogowi szkolnemu lub psychologowi jeśli masz a nawet możesz zgłosić na policję. Ta sprawa powinna wtedy być przekazana do opieki społecznej. Z tego co sprawdzałam służby w sytuacji zaniedbania zdrowotnego interweniują i wtedy sąd rodzinny załatwia sprawę zgody na leczenie.
Pomimo wszystko namów ją na tego ginekologa, bo zdrowie ważniejsze niż te kąśliwe uwagi, a jak to tak bardzo niemożliwe to ktoś dobrze powiedział, żeby zadzwonić na telefon zaufania.
Bardzo przykra historia. Nie zawsze od rodziców otrzymujemy wsparcie jakiego potrzebujemy, a twoj stan zdrowia zdecydowanie wymaga konsultacji ginekologa.
Ktoś podał tu telefon zaufania 116111- nie myśl o tym dłużej tylko wykonaj telefon.
Mam nadzieje że jest jakiś sposób i coś ci poradzą.
Natomiast jeżeli jedyną możliwością jest zgoda rodzica/opiekuna to przykre, ale będziesz musiała przekonać matkę (lub ojca-czasem są oni bardziej wyrozumiali niż matki), aby udała się z tobą do lekarza. Piszesz że "jej kąśliwych uwag po prostu nie zniosę"- możesz tak to odczuwać ale uwierz mi że zniesiesz wszelki wstyd i kąśliwe uwagi, a najważniejsze jest teraz abyś udała się do lekarza- upominaj się o to do skutku. Sam ostatnio musiałem zgłosić się po pomoc do mojej matki-zagorzałej katoliczki (mialem jakis atak paniki i slabo sie czulem,ale to byla jedyna osoba w domu w tym momencie. Oczywiscie komentarz jaki polecial w moja strone to, ze odwrocilem sie od boga i szatan mnie opętuje... Ale musialem to zniesc bo w razie gdybym zszedł to była jedyna osoba ktora moglaby wezwac karetke )
Zadbaj o siebie i swoje zdrowie za wszelką cenę. Oby udało ci się uzyskać pomoc jakiej potrzebujesz.