#bgxb7
Raz przyszedłem do domu z laską 10/10, aż się dziwiłem, że z kimś takim mogę przyjść do domu. Niby nie jestem brzydki, ale nie jestem też jakoś wybitnie przystojny. Puściłem muzykę, było super i zabawnie. Poszła do łazienki, a ja dalej się zastanawiałem, jak to jest możliwe, że ona jest ze mną.
Przy którejś kolejnej wizycie zapytała się, jak to jest, że zawsze mam czysto w domu i zadbanie, że się dostojnie ubieram i ładnie pachnę. Dodała później, czy nie męczy mnie to czasami. Powiedziałem jej prawdę, że tak szczerze, to nie przeszkadza mi brud i nieład – zrozumiała to, a ja jeszcze bardziej się zdziwiłem...
Raz poszliśmy do niej. Wtedy zrozumiałem, dlaczego ona mnie zrozumiała... Ja rozumiem, można mieć porozwalane ciuchy w pokoju, bo się nie chce ich ułożyć normalnie i umieścić w szafie, zrozumiem nawet, że wszystko jest porozwalane i tak dalej. Nie rozumiem jednej rzeczy... Jak można nie umyć sufitu z dwutygodniowego jajka... Dosłownie, na suficie było jajko i już było tak zaschnięte, że wydawałoby się, że to kawałek sufitu... W całej kuchni jebało jajem. Nie mówiąc o tym, że cała kuchnia była zastawiona brudnymi naczyniami.
Może i mogę czasem mieć burdel u siebie, ale jej syfu nie wytrzymałem. Więcej się nie spotykaliśmy.
Co ona z tym jajkiem robiła, że wylądowało na suficie?
Gotowała przez czas, określony zwrotem "o kwa jajka" 😜
Raz tak mi się zrobiło. Jajka, gdy zaczęły się przypalać w garnku bez wody, po prostu wystrzeliły (dokładnie - sufit w jajkach, smród w całej chałupie - tyle że ja to od razu ogarnęłam, bo smrodek nie do wytrzymania).
No bez jaj, jak się woda wygotowała to one były ugotowane na twardo. W życiu się takie jajko nie rozpaćka na suficie. Ta z wyznania to chyba żonglowała surowymi i za wysoko podrzuciła.
@Dragomir
Nie wiem, co robiła dziewczyna Autora, ale moja Plexi (czyli Perplexity) powiada, że:
"Tak, ugotowane jajko podgrzewane w skorupce może wybuchnąć, z powodu przegrzania wilgoci wewnątrz. Para wodna gromadzi się pod ciśnieniem w skorupce i żółtku, co prowadzi do gwałtownego rozerwania przy nacisku lub pod wpływem podgrzewania."
Serio musiałam włazić na drabinę i czyścić sufit z przyklejonego żółtka 🤗
Dodam (co do sufitów), że gdy weszłam oglądać moje przyszłe mieszkanie (rynek wtórny), to na jednym z sufitów zobaczyłam ślad psiej łapy 🐾 więc.... naprawdę wszystko jest możliwe / dla chcącego nic trudnego 🙃
Przerażają mnie tacy ludzie. Sama nie lubię sprzątać, mój mąż też nie, ale to robimy bo bardziej niż sprzątania nienawidzimy bałaganu.