Za dzieciaka bardzo się jąkałam. Niektórzy nauczyciele w podstawówce i gimnazjum, widząc moje problemy, traktowali mnie inaczej. Mniej odpytywania pod tablicą, szybsze załatwianie spraw (chyba bali się, że zacznę ponownie opowiadać o co mi chodzi :D) i tak dalej.
A ja to perfidnie wykorzystywałam.
Dodaj anonimowe wyznanie
I zamiast zalecić ćwiczenia z logopedą (w podstawówce mojej córki jest na etacie ten fachowiec), nauczyciele traktowali cię jak cień?