Mam dosyć wstydliwy pęcherz, toteż każda próba jego opróżnienia w miejscu publicznym jest bardzo trudnym zadaniem. A na dodatek relacje w pracy z niektórymi pracownikami miewają się raczej sztywniutko... Po prostu paraliżuje mnie ich obecność, a może i świadomość obecności i fakt, że mogłyby znienacka pojawić się w części socjalnej.
Wpadłam więc na genialny pomysł. Obserwowanie w telefonie płynącego potoku, rzeki — ważne, aby były to naturalne krajobrazy. Działa! Idzie mi o wiele sprawniej i jest mniej krępująco :)
Dodaj anonimowe wyznanie
To sikasz w części socjalnej czy jak człowiek w zamykanej toalecie?
Przecież toalety są zamykane i raczej nikt nie zagląda kto się akurat wypróżnia ( no chyba że czuje że za chwilę będzie miał wszystko w spodniach). Kobiety mają łatwiej , za to niektórzy panowie wstydzą się manipulować siusiakiem przy pisuarze i zajmują kabinę nawet jak jest jedna.
Jeśli będziesz robić to regularnie, to będzie Ci się chciało sikać, jak tylko usłyszysz płynącą wodę...
I jak będziesz referować budżet na przyszły rok koledzy mogą to wykorzystać.
Próbowałaś zrobić z tym coś poza oglądaniem filmików?
"Psychogenne zatrzymanie moczu może ustąpić po interwencji psychoterapeutycznej."
Do tego nie sikając powoduje namnażanie bakterii i można od tego dostać infekcji: od pęcherza do infekcji nerki. Już nie mówiąc o tym, że jeśli małopije żeby nie mieć tego problemu to sobie hoduje piasek w nerkach i kamienie.