#Ut3I4
Będąc młodszą nastolatką, zaczytywałam się w kryminałach i horrorach, bardzo chciałam zostać patologiem. Przestałam jeść mięso lata temu, widząc jego surowe kawałki, widzę tylko i wyłącznie różne mięśnie i organy. Chętnie bym je porozkrajała, ale zjeść? Nie.
Wraz z postępem lat wypadało przestać się fascynować głupotami i zabrać się za coś pożytecznego. Z różnych przyczyn wylądowałam, studiując kierunek związany z medycyną, który szczerze bardzo lubię. W pewnym momencie zaczęły się zajęcia z anatomii. O Jezu, jak cudownie! Uwielbiam brać w ręce ludzkie kości, z utęsknieniem czekam na możliwość zobaczenia z bliska świeżych organów miękkich. Możliwość udziału w sekcji jest najpiękniejszą nagrodą, jaką prowadzący mógł nam zaproponować. Żyję od zajęć do zajęć, mogę o nich opowiadać godzinami.
Tylko mama, ta sama, która spokojnie słuchała moich opowieści o piciu i ćpaniu, kiedy zaczynam mówić o preparatach — odwraca ode mnie wzrok, mówiąc, że jej niedobrze.
Żal by mi było zrezygnować z moich studiów... Ale coraz to częściej myślę, czy nie chciałabym się przenieść na medycynę. Żeby jednak zostać tym patologiem.
Zostań tym patologiem. Skoro to przez całe życie była Twoja pasja, to widocznie masz predyspozycje i będziesz w tym naprawdę dobra.