#SBGbD

W moim domu niby nie było biedy, ale zawsze były wydzielone porcje i nawet jeśli się chciało, to nie można było sobie dołożyć np. obiadu. Ot, takie zasady.

Kiedyś byliśmy zaproszeni na wesele. Ja byłem jeszcze młody, miałem ze 13 lat, więc o 22.00 rodzice odesłali mnie i starsze siostry do domu. Przed wyjściem zrobiłem coś, czego dziś się bardzo wstydzę: nałożyłem sobie w kieszenie marynarki (!) kawałki kurczaka i kotlety schabowe i tak obładowany poszedłem do domu. Boże, jak dobrze było wieczorem siąść w łóżku i najeść się do woli...

Wtedy wydawało mi się, że jestem cwany i zaradny, dziś to wspomnienie wywołuje u mnie zażenowanie.
SzaraSkarpetka Odpowiedz

Zażenowani to powinni być twoi rodzice, przez to że musiałeś takie coś zrobić żeby się najeść...

Bomdiaa

Dlaczego rodzice powinni być zażenowani? Tym, że nie dopuszczają swoje dzieci do obżarstwa? Grube dziecko, to później otyły dorosły i dobrze, że nie pozwalają się opychać. Kotlety w kieszeniach...

xxyyzz

Wydzielanie zdrowych porcji, a doprowadzanie dziecka do głodu to dwie różne rzeczy. Sama jestem za tym, by uczyć dzieci rozwagi w jedzeniu, ale bez przesady. Nie głodzić dzieci, które mają apetyt, ani na siłę nie karmić tych, którym jego brak. Sama byłam dzieckiem, które uwielbiało jeść i żałuję, że rodzice nigdy nic z tym nie robili, a ja stałam się toczącą się kulą.

anakonda257

@Bomdiaa Obżarstwo jest uzależnieniem i jest wywoływane tak samo jak alkoholizm. Głupszej gadki nie słyszałam...

RosaVarAttre

Bomdiaa pamiętam jak pod komentarzem o zmuszaniu do jedzenia, napisałaś, że dzieci mają zjeść wszystko, bo jako dorośli nic nie będą lubić :) Jeśli masz albo zamierzasz mieć dziecko to radzę popracować nad jakimś zdrowym podejściem, bo wróżę mu zaburzenia odżywiania.

bazienka

anakonda, NAWYKI ZYWIENIOWE, slyszalas o czyms takim?

izka8520

@Bomdiaa kilka wyznań temu było o dziewczynie która nigdy nie mogła jeść kupionych słodyczy czy przekąsek, tylko desery zrobione przez mamę, a i to rzadko. Nie mogła też kupić bo nie miała własnych pieniędzy a w dorosłym życiu zaczęła obżerać się bo zachwyciła się tym, że wreszcie może. Nie wolno tak zabraniać i ograniczać dziecka, nie wolno też wmuszać na siłę bo doprowadzimy do strasznych efektów

Juice

Do tego autor był w wieku dojrzewania, wtedy ma się jeszcze większe zapotrzebowanie na jedzenie...

FoxyLadie Odpowiedz

Nie widzę w tym żadnego powodu do zażenowania. Po prostu miałeś odwagę spełnić swoje marzenie i dobrze ci to chyba zrobiło :-)

Nancy666 Odpowiedz

Może inny temat, ale tak mi się przypomniało, lata temu moja babcia dostała nową torebkę od koleżanek, taka kopertówkę, poszli z dziadkiem na wesele. Dziadek się tak spił, że śledzie i inne przysmaki w sosie schował do tej właśnie torebki babci. Cóż, torebka do uratowania już nie była, za to dziadek musiał przeżyć przez miesiąc ciche dni ze strony babci.

RaniMathur Odpowiedz

Strasznie smutne mi się wydało to wyznanie. Jak można komukolwiek, dziecku zwłaszcza, żałować jedzenia? Skoro to było coś o czym pomyślałeś w chwili nieskrępowanego dostępu do jedzenia to chyba musiało znacząco wpłynąć na twoją psychikę. Przykre to. (Nie mówimy tu o dietach w celach zdrowotnych itp.)

Serwatka31

Mi żałowali jak byłam dzieckiem "i jeszcze przytyję, a w ogóle to jest odrobinę grubsza niż średnia waga w klasie, więc mimo, że nie ma nawet nadwagi, trzeba katować ćwiczeniami i zabraniać jeść np. po określonej, wczesnej godzinie".

Wyrobiłam sobie po tym takie zaburzenia odżywiania, że teraz jestem otyła i nie jestem w stanie sobie z tym poradzić. Dietetycy, trenerzy personalni, psychologowie... Nic nie pomaga.
A ja dopiero teraz, drugi rok po wyprowadzce z domu, od tych awantur w losowych momentach gdy jem (nie - obżeram się, tylko jem), zaczynam czuć, że w końcu mogę sobie powoli zacząć z tym radzić, przestać tyć i może schudnąć.

A, jeszcze po zmuszaniu do ćwiczeń w dzieciństwie - nie zachęcaniu do sportu, tylko zmuszaniu, typu "Nie pójdziesz stąd, póki nie zrobisz tyle a tyle określonego ćwiczenia" odbieram teraz sport jako torturę fizyczną i nie znalazłam absolutnie żadnego, który by mi sprawiał przyjemność, albo chociaż nie sprawiał dużego dyskomfortu. Zmuszałam się w swoim życiu np. do siłowni, ale często płakałam w trakcie i marnowałam na to tyle energii i determinacji, że nie byłam w stanie w tych okresach jednocześnie być na diecie.

Heppy

Serwatka31 mi nie żałowali ale z drugiej strony na obiad ciagle pierogi, schabowe i dopiero teraz się uczą jeść zdrowiej. Niestety dawniej się nie mówiło o zdrowym jedzeniu.

Mojastaratrup Odpowiedz

Porcje powinny być takie by dzieckie nie kombinowało na boku by sie najesc to przykre...
A nie miałes koszmarow w nocy od przejedzenia sie?

Vampire7 Odpowiedz

Ja też absolutnie nie rozumiem Twojego zażenowania! Jedzenie było dla gości, byłeś gościem wiec jaki problem, że wziąłeś jedzenie, którego po weselu i tak sporo zostaje? Para młoda tez często rozdaje mięso czy ciasta gościom do domu. Jakbyś ukradł ze sklepu albo komuś, to rozumialabym wstyd, ale tak to przecież w sumie nic złego nie zrobiłeś. Swoją droga Twoi rodzice mieli dziwne zasady....

aqew Odpowiedz

Ja pewnie też tak bym zrobiła :)

lssshl Odpowiedz

Choćby było mało kasy w domu to najprostszy i najtańszy obiad był zawsze i to full.. Mimo, że było nas aż 5. Ja rozumiem, że rodzice nie chcieli robić czegoś za dużo by się zmarnowało, ale mając synów trzeba się liczyć z tym, że w wieku dojrzewania muszą jeść dużo więcej..

Taurus Odpowiedz

Proponuję pogodzić się z przeszłością a już nigdy więcej nie będziesz czuł zażenowania

Dodaj anonimowe wyznanie