#QybxB

Świąteczny temat
Mam dużą rodzinę, co za tym idzie, w święta wszyscy się spotkamy.
Bardzo tego nie lubię, jestem typem samotnika, najchętniej bym spędził święta sam, już tak się zdarzało, gdy byłem za granicą. Teraz jestem w Polsce, więc nie mogę się z tego wykręcić.
Czas udawania się zaczął, trzeba szykować i zakładać maskę do wigilijnego stołu.
Postac Odpowiedz

W dzień Wigilii po biegnij kilka razy do kibla jak z kimś mieszkasz i powiedz, że masz jelitówkę i nie chcesz nikogo zarazić. Przesiedzisz sam te kilka dni. Tylko jedzenie Cię ominie, żeby było wiarygodnie.

zdystansowany

Ucz ludzi kłamać. Bo przecież to fizycznie niemożliwe żeby powiedzieć że się nie chce pójść i nie pójść. Tylko prawda wyzwala. Mówi się po prostu nie. To nie jest takie trudne jeśli nie jest się w takiej że ktoś może dosłownie siłą zaciągnąć a tu na nic takiego nie wygląda więc zakładam że autor wyznania jest w pełni samodzielny.

zdystansowany

*sytuacji

upadlygzyms

Eee, nie sądzę. Prawda jest mocno przereklamowana i jeszcze nigdy, nikogo nie uczyniła szczęśliwym.

Postac

W tej sytuacji kłamstwo ograniczy liczbę kłótni, obrażania się, tłumaczeń i przekonywań do zmiany zdania.

Frog Odpowiedz

"Czas udawania się zaczął"

Właśnie wróciłam z dalekiego spaceru.
Po drodze, już na terenie osiedla, mój nos wyłapywał kolejne cudne i smakowite zapachy (potraw, których z różnych powodów jeść nie mogę, ale wspomnienia.... Mniamciuś 😁 ).

Wyobraziłam sobie zarówno trud osób, przygotowujących potrawy (i trochę im współczułam) jak i radość rodzin, zebranych w Wigilię przy zastawionych stołach (mam nadzieję, że owa radość będzie szczera).

Chcę powiedzieć, że rozumiem wszystkich, bo przerobiłam każdy etap lubienia i nielubienia świąt. Ale, Autorze... Każdy z moich etapów był prawdziwy - gdy nie przepadałam za świętami, nikt mnie nie widział przy żadnym stole wigilijnym (na dodatek w obłudnej masce).

Są inne sposoby na podtrzymywanie chcianych więzi rodzinnych, niż udawanie radości.
A niechciane - po cóż je podtrzymywać?

Spokojnych, ciepłych, szczerych Świąt, Tobie i wszystkim Anonimowym
✨💫
🎄☃️🎄

Postac

Dlaczego można nie lubić świąt, jeśli lubi się spędzać czas z rodziną? Czym się różni wigilijny stół od imieninowego?

Poważnie pytam, bo mnie to bardzo ciekawi.

Frog

@Postac
W moim przypadku chodziło o obłudę i dwulicowość, których zaczęłam być świadoma w pewnym okresie życia. Wtedy nastąpił czas odcięcia się od wszelkich imprez typu "spotkanie rodzinne", a ja, no cóż, dostałam pieczątkę dziwaczki.

Założenie własnej rodziny i urodzenie dzieci (siłą rzeczy) spowodowało powrót do rodzinnych obchodów różnych okazji (jak piszesz - tak samo święta, jak i inne spotkania), ale..... Była to już inna rodzina i inni ludzie.
A ja mocno zadbałam o to, żeby nie powtórzyć obrazków, które kiedyś były przyczyną mojej ucieczki od świątecznych spotkań.

Dziś nie obchodzę żadnych świąt ani uroczystości rodzinnych. Moja rodzina akceptuje to, przede wszystkim dlatego, że obecnie mieszkamy na dwóch różnych końcach Polski i łatwo jest się "nie spotykać".

Postac

Rozumiem. Dziękuję za wyjaśnienie. Myślałam, że one uroczystości były OK, a tylko w Świętach coś Ci nie pasowało.

Bo mój mąż tak ma. Siedzieć przy stole z rodziną - fajnie, siedzieć przy stole z rodziną, jak obok stoi choinka - niefajnie. I nie umie mi wyjaśnić, dlaczego tak.

upadlygzyms

@Postać
Może Twój mąż jest podświadomym germanożercą i mierzi go ten zaimportowany z zachodu symbol?

Frog

@Postac
"jak obok stoi choinka - niefajnie"
Może Twojemu mężowi jest "za sztucznie", za dużo, z tą choinką, z tą świąteczną wylewnością życzeń...
Nie wszyscy akceptują (ogólnie mówiąc) całe to okołoświąteczne zamieszanie.

(Zauważam, że to bardziej kobiety dbają o kontynuowanie obchodów świątecznych - mężczyźni w większości woleliby tak zwany święty spokój 💫)

KarolinaPoludniowa Odpowiedz

Asertywność to nie jest wrodzona cecha i można się jej nauczyć.

Dodaj anonimowe wyznanie