W 6-7 klasie podstawówki byłam z koleżanką w łazience, ona weszła do kabiny, a ja czekałam na nią, w tym czasie postanowiłam z nudów poodbijać się od ścian i tak skoczyłam, że zrobiłam dziurę w jednej z nich, bo okazało się, że to był karton gips. Gdy koleżanka wyszła, pokazałam jej to i poprosiłam, żeby nikomu nie mówiła, że to ja zrobiłam... Wystraszone uciekłyśmy z tej łazienki i udawałyśmy, że nic się nie stało (minęło 5 lat, dalej nikt z nauczycieli nie wie, kto to zrobił).
Dodaj anonimowe wyznanie
W szkolnych kiblach często są takie zniszczenia, że to nic nadzwyczajnego, przez 5 lat technikum co 2 tygodnie jak nie częściej jeden z kibli był zamknięty przez dewastację, raz drzwi wyrwane, raz kibel z podłogi, innym razem umywalka, a nawet suszarkę do rąk ktoś kiedyś podpalił, jakby tego było mało to raz ktoś jeszcze naszczał do mydła no i klasyk szkolnych kibli czyli gówno w pisuarze też miało miejsce w trakcie tych 5 lat, ale to prawie zawsze pierwszaki za tym stały i mojej klasy to niezbyt dotyczy bo przecież mieliśmy zdalne prawie cały rok w trakcie pierwszej klasy