#KXkxh

Będąc dzieckiem, gryzłam świeczki, żułam je, a potem wyciągałam z buzi i „gniotłam” między palcami, żeby wyrobić gładką masę. Potem lepiłam z tego wosku zwierzaczki i dawałam dzieciom w przedszkolu i rodzinie.
Niedawno mama znalazła moje „dzieła” i pochwaliła się koleżance, jakie to miała kreatywne dziecko za młodu...

Chyba lepiej, żebym jej o tym nie mówiła :)
Dodaj anonimowe wyznanie