#JQv0A

Przestaliśmy robić siostrzenicy prezenty, dawać pieniądze, sponsorować różne zachcianki i staliśmy się nagle w oczach dziecka i jej matki złą ciocią i wujkiem. Na końcu zostaliśmy obgadani i w niebyt obróciło się to, ile przez te kilka lat włożyliśmy zasobów, środków i czasu w dziecko, które, żeby było jeszcze zabawniej, powiedziało naszemu, że już go nie lubi i nie chce się przyjaźnić, bo już nic z tego nie ma. Dziecko jest naprawdę bez litości, a i jej matka też nie lepsza.
Koniak Odpowiedz

Dzieci są tak niewdzięczne, że szkoda gadać. Szczególnie czyjeś. Dasz jakieś pieniądze, zabierzesz gdzieś, to później oczekują tego jakby to było standardem. Żadnej wdzięczności, tylko więcej i więcej. I jeszcze z pretensjami, bo przecież ona chce! Przechodziłem to z siostrzenica kiedy u mnie mieszkały z matką prawie rok czasu. Dobrze, że macie ten problem z głowy i uwolniliscie się od toksycznego i wyrachowanego dziecka i jej mamusi.

Ladybird21

Zalezy od wychowania. Ja takich dzieci nie znam.

Koniak

Ja mam złe doświadczenia z 6 latką i jej matką. Mieszkały u mnie 10 miesięcy, rozbiły małżeństwo i musiałem sprzedać dom.

Ladybird21

Wow, przykro mi. To brzmi jak historia na anonimowe.

Koniak

eQ8gy

igoSl

PeggyBrown2022 Odpowiedz

W przykry sposób przekonaliście się, jakimi osobami są tamci. Lepiej późno niż wcale. Trzeba być dobrym dla ludzi i im pomagać, ale z głową. Niestety, ludzie często są tacy, że dasz im palec, a chcą rękę. Trzeba mieć relacje z fajnymi i normalnymi ludźmi, niekoniecznie z krewnymi. Często obcy okażą się lepsi.

JoseLuisDiez Odpowiedz

Jeżeli ta relacja miała polegać na tym, ze jesteście bankomatem, to bardzo dobrze zrobiliście. Szkoda tylko że nie od razu.

Było mi szkoda dziecka.

anonimowe6692 Odpowiedz

A tak z ciekawości, był jakiś powód do tego, że przestaliście jej dawać prezenty? Bo to tak wygląda jakby całą interesowność i roszczeniowość pokazały dopiero po tym fakcie

W końcu ruszamy z budową domu, a mąż mnie uświadomił jak ogromne pieniądze wydajemy na siostrzenice i musimy to zmienić. Najgorsze jest, że teraz mieszkamy wszyscy na kupie, ja, mąż, nasze dziecko, siostra i jej dziecko. Siostra ledwo wiąże koniec z końcem i kupując czy robiąc coś dla naszej córki, kupowaliśmy i robiliśmy to samo dla córki siostry, żeby jej nie krzywdzić. A teraz wychodzi jak wychodzi. Szkoda, że musimy dzielić wspólną kuchnie, łazienkę i korytarz.

Dodaj anonimowe wyznanie