#IIfUs
Jedyny minus tego wszystkiego to ,, pracoholizm,, mojego partnera. Jedyny dzień w którym nie pracuje to niedziela. I to nie jest tak że mi to przeszkadza jakoś bardzo bo sama pracuję za granicą 2 tyg i muszę wyjeżdżać ale gdy wracam i chcę spędzić z nim jak najwięcej czasu to cały czas jest praca do późnych godzin ( mowa o pracy fizycznej) kiedy jest plan jechać gdzieś na weekend żeby odpocząć od wszystkiego i nacieszyć się sobą to jedyna opcja wyjechać w sobotę wieczorem i w niedziele wrócić. A żeby poniedziałek zrobić wolne ? Ooooo nieeee , to nie wchodzi w grę. Już nie wiem jak rozmawiać żeby troszkę zwolnił i zrozumiał też mnie . Albo to ja nie rozumiem jego , nie wiem . Może coś doradzicie ?