Sobota wielkanocna, stoję grzecznie z koszyczkiem w kościele. Wychodzi ksiądz, moczy kropidło, bierze epicki zamach… W tym momencie starszej pani zaczyna dzwonić telefon i wszyscy słyszymy radosne dźwięki „By the Rivers of Babylon”. Ksiądz rzucił kobiecie mordercze spojrzenie, ale nie dało się nie zauważyć, że potem sunął przez kościół w rytm tego przeboju.
Dodaj anonimowe wyznanie
Oto zaprawdę pobożna niewiasta! Albowiem piosenka "By the Rivers of Babylon" to w rzeczywistości Psalm 137 z księgi Psalmów, zaśpiewany przez Boney M nie wiadomo dlaczego w rytmie disco.
"Nad rzekami Babilonu siedzieliśmy
Tak, płakaliśmy, kiedy wspominaliśmy Syjon
Nad rzekami Babilonu siedzieliśmy
Tak, płakaliśmy, kiedy wspominaliśmy Syjon
Kiedy nikczemni ludzie
Uprowadzili nas do niewoli
Żądali od nas pieśni
Jakże możemy śpiewać pieśń Pana w obcym kraju (...)"
Nie wierzycie, to sprawdźcie.
Paradoksalnie to bardziej nadaje się do kościoła niż słynne "Hallelujah" lub "If it'll be your name" Leonarda Cohena :))
super muza na taką okazję!