#Hnw2x

Hej :)
To bedzie z wyznań tych o samotności. Jako dziecko mialam 2 kolezanki. Mieszkałyśmy na tym samym osiedlu, byłyśmy nierozłączne, zawsze we 3. Pewnego dnia doszło do bójki między mną, a jedną z koleżanek i paczka się rozpadła. Bardzo mnie to zabolało bo jak sie okazało x i y nadal sie ze sobą kolegowaly, a ja zostałam sama. Miałam wtedy moze 10 lat. Od tamtej pory nie jestem w stanie znalezc sobie koleżanki/przyjaciółki. Próbowałam wielu aplikacji ale nie dawało to żadnego efektu. Próbowałam na grupach na facebooku, również bez efektu. W koncu przestałam szukać i nie szukam. Mieszkam sama. Samotność doskwiera mi na tyle, ze gadam sama do siebie w domu udając, ze z kimś rozmawiam. Mam swojego ulubionego misia z ktorym rowniez rozmawiam i spie. Nie chodze na spacery bo nie mam z kim, a samemu to tak nudno. Tak na dobrą sprawę z domu wychodze tylko na zakupy i do pracy. Nie jeżdżę na urlop bo nie mam z kim, a jak mam sama w domu przesiedzieć ten urlop to co to za urlop...mam dosc samotnosci. Chce móc wyjść z kimś na spacer, kawe, zachod słońca, no gdziekolwiek. Tymczasem jestem sama jak palec, to przytłaczające
zdystansowany Odpowiedz

A może by tak wyjść na spacer by móc z kim wyjść na spacer bo może na spacerze kogoś znajdziesz? Ale przecież nie znajdziesz bo nie szukasz ale chcesz móc wyjść na spacer. Trzeba szukać by znaleźć. Tu chyba Biblię trzeba zacytować i się o ciebie pomodlić. ,,Szukajcie a znajdziecie".

Dodaj anonimowe wyznanie