#Fxy5h

Są czasem takie dni, gdy człowiek wstanie lewą nogą i pada mu system chłodzenia mózgu. W takich wypadkach lepiej chyba zostać w domu. Wczoraj tak miałam. Dosłownie wszystko mi leciało z rąk, rano umyłam zęby farbą do włosów, posłodziłam sobie jajecznicę i przypadkiem zatrzasnęłam kota w pralce. W drodze do pracy chciałam wyjąć komórkę z torebki i wypadł mi z niej krem do rąk, który jak na złość potoczył się ulicę. W porę go uratowałam przed kołami rozpędzonych samochodów, ale… dostałam od przechodzącego obok patrolu Straży Miejskiej mandat za bezprawne wtargnięcie na jezdnię.
Na koniec dnia poszłam do chińskiej knajpy na sajgonkę z frytkami po wietnamsku. Pomyliłam sosy i musiałam ze łzami w oczach (i ogniem w ustach) zjeść moje danie w zalewie typu „niemiłosiernie piekąca dupa”. Na koniec wyszłam z knajpy, wrzeszcząc życzliwe: „Dzień dobry!”. Kiedy po czterdziestu minutach wróciłam do restauracji, żeby zabrać klucze do mieszkania, które zostawiłam na stole, pan Azjata stojący za ladą powitał mnie radosnym: „Do widzenia!”.
Tak, to jeden z tych dni, które powinno się po prostu przespać...
RykSilnika Odpowiedz

Jak można umyć zęby farbą do włosów? Przecież one są w tych tubkach, które trzeba przedziurawić... I czemu nie zamówiłaś nowych sajgonek tylko na siłę wpychałaś w siebie coś co Ci nie smakowało?

Risha Odpowiedz

Czy z kotem wszystko ok?

upadlygzyms

Pan Azjata podziękował za kota, przyniesionego bezpośrednio z pralki.

Dodaj anonimowe wyznanie