#4yZ3k

No więc tak...
Od jakiegoś czasu próbowałem namówić żonę do stosunku analnego. Z początku stanowczo odmawiała. Potem, gdy pokazałem, że mam wiedzę na ten temat, wiem, jak co działa i nie zrobię jej krzywdy, zaczęła się stopniowo przekonywać do tego pomysłu. Sama zaczęła zgłębiać temat, odkryła, że to też może być przyjemne i w sumie kilka razy prawie się zgodziła. Niestety zawsze się rozmyślała, co rozumiałem, ale cóż, mój zwodzony od dłuższego czasu samczy popęd sprawił, że zacząłem mojej miłości o tym smęcić i niekiedy naciskać. W pewnym momencie lekka obsesja na punkcie ukochania jej jędrnej pupci dała się tak we znaki, że żona oznajmiła:
- Dobra, niech będzie. Ale ty pierwszy.
- Co?
- No tak. Jak to takie fajne, to mi pokaż.

Mówiła to całkowicie serio. Od tej chwili to ona mnie męczyła o dostęp, co więcej, wizja przejęcie roli męskiej naprawdę się jej spodobała. Moje samcze ego oczywiście nie mogło znieść takiej zniewagi. Nie przekonywały mnie żadne męskie punkty G czy inne bajery, które moja luba wyciągnęła z tęczowej części Internetu.
Przez około miesiąc sprzeczaliśmy się kto przez kim rozluźni zwieracze.
Ogólnie komedia.

W końcu się zgodziłem. Nie wiem czemu, nie wiem jak. Może przez ambrozję, którą żona ugotowała na obiad i to, że mogłem wybrać wieczorem film, a może zdecydowała o tym prymitywna żądza, zmuszająca do wszelkich upodleń, byle dobrać się do ukochanych pośladków.
Po wszystkim żona była zadowolona i zapytała mnie o doznania. "Romantyczna atmosfera, prawie nie bolało, uczucie dziwne, ale nawet przyjemne" - to jej powiedziałem. Zgodziła się więc, wedle umowy, w najbliższym czasie spróbować, tym razem w roli "pasywnej". No i super, ucieszyłem się.

A teraz powiem wam coś w sekrecie:
TO BYŁ JEDEN Z NAJLEPSZYCH STOSUNKÓW, JAKIE MIAŁEM W ŻYCIU.
Kuźwa, nie sądziłem, że może to dać tyle przyjemności. Nie sądziłem, że prostata to brama do cielesnej rozkoszy. Myślałem, że oszaleję, gdy płonąłem od środka, ale zachowywałem niewzruszoną twarz, bo wstyd mi było się przyznać do czerpania takiej uciechy. Gdyby żona nie uznała akcji za zakończoną, lada moment bym doszedł i to z taką mocą, o jakiej się seksuologom nie śniło.

Jestem rozdarty. Z jeden strony czuję się zawstydzony, trochę obdarty z mojej heteroseksualności i męskości, ale z drugiej, ja pierniczę, co to był za kosmos... Chcę jeszcze...
Pomocy.
upadlygzyms Odpowiedz

"Jestem rozdarty."
W kontekście seksu analnego brzmi dość niepokojąco.

Frog Odpowiedz

"trochę obdarty z mojej heteroseksualności i męskości"
A wystarczy przyjąć, że płeć nie musi determinować naszego (w tym przypadku: nomen omen) stosunku do drugiego człowieka.

Oraz pamiętać, że cała ta zupa mentalna, w której się dziś taplamy, została wymyślona przez kolejne pokolenia naszych poprzedników.
(My też się solidnie dokładamy - potomkowie będą mieli na co narzekać.)

Dragomir

Albo będą mieli wyjebongo na homosiów i dopiero będzie płacz, że ten temat nikogo nie grzeje i nie ma już o co protestować. Ale najpierw muzlimsy utną im tęczowe głowy, co będzie tym śmieszniejsze, że sami ich witali kwiatami w Europie jako ci tolerancyjni.

Czaroit Odpowiedz

Żonie się podobało, Tobie się podobało, to w czym problem?
Bo wkręciłeś sobie, że seks analny czyni z Ciebie geja? No to luz, doświadczyłeś, podobało Ci się, więc już nim jesteś. Koniec. Stało się.
A teraz pogódź się ze swoją gejowizną i fikaj śmiało.

Albo może, czy ja wiem, zacznij myśleć samodzielnie?
I wykręć sobie ze łba bzdety o tym, że o Twojej męskości i heteroseksualności (bądź ich braku) decyduje stymulacja prostaty.

Heike

nie chodzi o preferencje(bi/hetero/homo) a o stymulację wrażliwych części ciała... anal może być dodatkiem(obustronnym) do zwykłych zbliżeń... tak samo jak oral... mężczyźni inaczej to odczuwają(niż wag... stosunek) tak samo jest z kobietami(inne odczucia)... może warto wyzbyć się uprzedzeń i po prostu porozmawiać z partnerką... może wyjść z tego coś naprawdę zaje..stego dla obojga... wtedy nie wiem w czym problem skoro obie strony są zadowolone i spełnione :)

Diddl Odpowiedz

To cię nie obdziera z heteroseksualności ani z męskości. To co robiłeś ze swoją żoną i że ci się podobało nie ma nic wspólnego z homoseksualizmem, bo przecież twoja żona nie używała prawdziwego penisa. Zresztą gej wcale nie musi ,,lubić w dupę" wbrew powszechnej opinii. A co do męskości, to właśnie zachowałeś się jak mężczyzna zgadzając się spróbować tego czego oczekiwałeś od swojej żony.

SokoliWzrok Odpowiedz

Nadal, to seks z kobietą, więc jest to stosunek heteroseksualny.

Dragomir

Dla mnie w seksie od tyłu najważniejsze jest to, żebym to ja był z tyłu :)

HansVanDanz Odpowiedz

Owszem, penetracja odbytu potrafi na prawdę wzmocnić i erekcję, i wytrysk. Doznania są spotęgowane. Ten organ posiadają obie płcie i nie jest zarezerwowany dla homoseksualistów.
Zawsze możesz kupić wibrator analny.
Ciesz się seksem jaki lubisz.

Ksieciuni0 Odpowiedz

Normalna rzecz. Ciesz się bliskością :-)

Bakczysaraj Odpowiedz

Naucz się myć jaja w misce.

Powiemnie Odpowiedz

Dlatego wybierajcie dziewczyny madrze albo utkniecie zaobraczkowane z idiota, ktory bedzie za wami chodzil i naciskal na seks.

Dragomir

Wtedy postąpisz tak jak obiecujesz - powiesz nie.

caroleenka Odpowiedz

To też firma pieszczot. Nazywa się pegging.
Jestem w tej sytuacji co Twoja żona, aczkolwiek mój partner jest nieugięty na propozycję 'najpierw Ty'.

Zobacz więcej komentarzy (2)
Dodaj anonimowe wyznanie