#3Yw7h
Nie zrozumcie mnie źle – nie mam nic do dzieci czy też ich rodziców, póki są wychowane / wychowywane. No ale wiadomo, że w naszym społeczeństwie ostatnio dzieci robi się dla kasy od państwa. Do takich madek, bo matkami tego tlenionego plastiku nie nazwę, należy chyba większość stałych bywalców „mojej” galerii. Dzieciaki jak nie wrzeszczą, jak nie płaczą, to biją się nawzajem, biegają, odbijają się od mojej wyspy (raz już zbiły mi szybę, bo jeden szczeniak zdecydował „a co tam, zamortyzuję odbicie butem”). Przyjechała menago, przyjechała policja, matka dostała rachunek na 1000 zł (szyba robiona na zamówienie, zaokrąglona) + 1 mandat za utrudnianie pracy policjanta + drugi mandat za kłamanie, że nie ma przy sobie dowodu osobistego. Więcej jej nie widziałem.
Ostatnia akcja. Dzieciak ok. 6-8 lat drze mordę przy automatach: "Maammoooo, kup mi”, a matka zajęta rozmową z przyjaciółką po prostu go zlała. Dwie minuty wytrzymałem. Dziesięć minut wytrzymałem. Ale po piętnastu wypaliłem niczym rakieta i uniesionym tonem powiedziałem: „Mały, ucisz się, bo cię zabiorą od mamy i nie oddadzą”. Dzieciak wyraźnie przestraszony pobiegł do matki naskarżyć. Czekałem, już czekałem z ripostą, szykowałem tekst tak obrzydliwy jak płacz tego gówniaka... a mamusia na spokojnie podeszła i bardzo przeprosiła za swojego synka, obiecując, że to już się więcej nie powtórzy i że rozumie moją sytuację, bo sama pracowała w takiej pracy. W szoku byłem.
I weź tu człowieku rozkmiń, czy one specjalnie tak spuszczają dzieciaki ze smyczy, żeby wkur*iały ludzi, a potem udają niewiniątka, zapominają o nich, czy po prostu stwierdzają z czasem, że 800+ nie było tego warte?
Ty sam jesteś patus. Pracujesz jako mężczyzna w handlu, na jakiejś wyspie z patoużywkami i obrażasz matki, które do czegoś doszły i mają odpowiedzialność i rodzinę.
To dzieci się rodzi dla 800 plusa? Przecież jak się odliczy wszystkie wydatki to na czysto zostanie najwyżej 200.
,,No ale wiadomo, że w naszym społeczeństwie ostatnio dzieci robi się dla kasy od państwa.„??? To ja coś robię źle, bo nawet z tym wielki 800+ na swoje nie wychodzę 😆 a tak poza tym, sposób w jaki piszesz sprawa, że wydajesz się mega dupkiem
Skoro praca mega monotonna, to powinieneś być wdzięczny, za darmową rozrywkę. Nawiasem mówiąc, dziecko wychowywane też może się drzeć, pobić z kolegą, rozpłakać, bo dzieci nie mają jeszcze na tyle rozwiniętego mózgu, żeby się w pełni kontrolować. Wychowywanie polega na stopniowym uczeniu ich panowania nad emocjami, nie jest jakąś magiczną pastylką, po której dziecko będzie zawsze ciche i potulne. Jeśli ktoś wyobraża sobie wychowywane dziecko, jako małego dorosłego, który zawsze zachowuje się idealnie, to nic nie wie o rozwoju dziecka.
A oni? Jak są ojcowie to są grzeczni czy co?
Po co ojcowie? Przecież autor napisał, że w Polsce dzieci się robi dla pieniędzy - 800+ i 1000 zł alimentów to jest życie jak w Madrycie za 1800 ziko. Czego nie rozumiesz? 😆
Pewnie ślub też dla pieniędzy kobieta bierze żeby po rozwodzie były mąż płacił na nią alimenty. Ale jednak ogólnie o rodzicach też pisał. Zasugerował że rodzice z dziećmi mu nie przeszkadzają jeśli dzieci są grzeczne i stąd me pytanie.